Nie trzeba mieć zgody drugiego małżonka na swoje wydatki

Każdy z małżonków może wydawać ze wspólnego majątku na swoje potrzeby, byle go nie trwonił – stwierdził Sąd Najwyższy.

Publikacja: 13.06.2025 04:32

Nie trzeba mieć zgody drugiego małżonka na swoje wydatki

Foto: Adobe Stock

Kwestia ta pojawia się nierzadko w sprawach o podział majątku wspólnego, zwłaszcza po rozwodzie.

Czytaj więcej

Po rozwodzie 90 proc. majątku dla męża. Sąd: długo żyli oddzielnie

Mąż zarabiał więcej, więcej wydawał. Podział majątku wspólnego przy rozwodzie

Zarabiał więcej, więcej wydawał. Tak też było w sprawie byłych małżonków z Krakowa, w której jedną ze spornych kwestii było to, jak sąd ma traktować znaczne wydatki męża, zarabiającego dobrze i więcej od żony. Zgodnie z kodeksem rodzinnym zarobki małżonków (poza pewnymi wyjątkami) wchodzą do majątku wspólnego, który zwykle dzielony jest po rozwodzie. Była żona domagała się rozliczenia tych – nadmiernych w jej ocenie – wydatków przy podziale. Zgodnie z art. 361 § 1 Kodeksu rodzinnego małżonek może sprzeciwić się rozporządzeniu majątkiem wspólnym przez drugiego małżonka, z wyjątkiem czynności w bieżących sprawach życia codziennego, czynności zmierzających do zaspokojenia zwykłych potrzeb rodziny albo podejmowanych w ramach działalności zarobkowej.

Czytaj więcej

Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów

Sądy przyznały rację żonie 

Sądy niższych instancji, w tym Sąd Okręgowy w Krakowie, w pewnym zakresie uwzględniły żądania żony, co skutkowało korzystniejszym dla niej orzeczeniem podziałowym. Mężczyzna odwołał się do Sądu Najwyższego, stawiając w skardze kasacyjnej kwestię, czy art. 361 § 1 Kodeksu rodzinnego należy interpretować w ten sposób, że zgoda małżonka jest obligatoryjna dla rozporządzenia majątkiem wspólnym, a w razie jej braku takie rozporządzenie winno być traktowane jako dokonane z naruszeniem tej normy.

Reklama
Reklama

Mówiąc inaczej: czy wszelkie rozporządzenia majątkiem wspólnym przez jednego z małżonków są zgodne z prawem dopóty, dopóki drugi z małżonków nie wyrazi sprzeciwu wobec takiego rozporządzenia. W tym wypadku takich sprzeciwów żony nie było. Mąż twierdził nadto, że nie można mu przypisać żadnej winy ani odpowiedzialności odszkodowawczej za zużyte części majątku wspólnego.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy: Żona zrobiła większą karierę. Mąż nie dostanie mniej po rozwodzie

Mąż nie musi pytać żony 

Sąd Najwyższy wskazał, że przeznaczenie środków z majątku wspólnego na własne, usprawiedliwione potrzeby związane z utrzymaniem jednego z małżonków – choćby zużycie ich nastąpiło w czasie trwania wspólności majątkowej bez zgody drugiego małżonka – nie daje podstaw do konstruowania na tej podstawie odpowiedzialności majątkowej między małżonkami, a więc konieczności ich rozliczenia. Z drugiej strony każdy z małżonków może żądać rozliczenia z tytułu nieuzasadnionego zbycia i roztrwonienia przez drugiego małżonka składników majątku wspólnego. I nie ma przy tym znaczenia, czy zużycie (wydatkowanie składnika majątku wspólnego) zostało dokonane za zgodą współmałżonka.

Czytaj więcej

Po kieliszku zatopił wspólny jacht, po rozwodzie za to zapłaci

Podstawą rozliczenia jest bowiem wykorzystanie środków pochodzących z majątku wspólnego na własne potrzeby. Przyznanie skarżącemu racji w tej kwestii nie skłoniło jednak SN do uwzględnienia jego skargi kasacyjnej ze względu na jej niedociągnięcia.

– Nie wystarczy bowiem wskazanie w skardze kasacyjnej, że w sprawie występuje istotne zagadnienie prawne, należy jeszcze wykazać, że dotychczas jest ono nierozstrzygnięte, a jego charakter będzie miał znaczenie przy rozstrzyganiu rozpoznawanej sprawy i spraw podobnych przez sądy powszechne. Tymczasem uczestnik ograniczył się do zasygnalizowania problematyki dotyczącej obligatoryjności zgody małżonka na rozporządzenie majątkiem wspólnym – wskazała w konkluzji uzasadnienia prezes Izby Cywilnej SN Joanna Misztal-Konecka.

Reklama
Reklama

Sygnatura akt: I CSK 3040/24

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Anisa Gnacikowska, adwokat

W wielu małżeństwach jest taka praktyka, że żona zajmuje się rodzinnym budżetem, codziennymi wydatkami, a mężczyzna poważniejszymi zakupami, inwestowaniem środków, spłacaniem kredytów czy rat leasingowych, i trudno wymagać, aby uzyskiwał on za każdym razem zgodę żony, dokumentował te wydatki na potrzeby ewentualnego rozwodu. W razie sporu nie ma z takimi poważniejszymi wydatkami problemu, gdyż zwykle zostawiają ślad np. w historii przelewów bankowych. Problemem są nieudokumentowane wydatki. Dlatego rada dla dzielących małżeński majątek jest taka, aby starali się w zakresie niespornym zawrzeć ugodę, czym przyśpieszą postępowanie i oszczędzą sobie i rodzinie długiego sporu.

Kwestia ta pojawia się nierzadko w sprawach o podział majątku wspólnego, zwłaszcza po rozwodzie.

Mąż zarabiał więcej, więcej wydawał. Podział majątku wspólnego przy rozwodzie

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Sądy i trybunały
Coraz więcej wakatów w Trybunale Konstytucyjnym. Prawnicy mówią, co trzeba zrobić
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Prawnicy
Prof. Marcin Matczak: Dla mnie to podważalny prezydent
Zawody prawnicze
Rząd zmieni przepisy o zawodach adwokata i radcy. Projekt po wakacjach
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
Podatki
Rodzic może stracić ulgi w PIT, jeśli dziecko za dużo zarobi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama