Mowa o dwóch aktach: ustawie o TK i przepisach ją wprowadzających, które według rządzących mają odpolitycznić Trybunał i naprawić jego funkcjonowanie. Ustawy – uchwalone przez Sejm we wrześniu ubiegłego roku – prowadzą przede wszystkim do wymiany kadrowej w TK. W skrócie, zakładają one zmianę zasad wyboru sędziów TK, skrócenie o połowę kadencji prezesa oraz uznanie za nieważne wyroków wydanych w składach z udziałem tzw. sędziów dublerów.
Wejście w życie tych przepisów zablokował jednak prezydent, który skierował je do TK w ramach kontroli prewencyjnej. Zdaniem Andrzeja Dudy zaskarżone przez niego regulacje prowadzą do chaosu ustrojowego i to w skali niemożliwej dzisiaj do przewidzenia. W swoim wniosku prezydent sformułował siedem zarzutów, w tym wobec przepisów odnoszących się do tzw. sędziów dublerów, czyli sędziów wybranych na zajęte już miejsca w 2015 r., które określają ich mianem „osób nieuprawnionych do orzekania". Zdaniem prezydenta podważa to decyzję Sejmu o wyborze sędziego, jego status, autorytet i w konsekwencji także niezawisłość.
Trybunał w zdecydowanej większości uwzględnił we wtorek z zastrzeżenia Andrzeja Dudy i orzekł we wtorek, że dwie zakwestionowane ustawy są niezgodne z konstytucją.
Czytaj więcej
Trybunał Konstytucyjny zajął się uchwaloną we wrześniu 2024 r. reformą TK, którą zaskarżył prezyd...
- Kontrolowane przepisy w zakresie w jakim retroaktywnie unieważniają trybunalskie orzeczenia, usuwają de facto z urzędu sędziów TK w trakcie ich kadencji, rujnują podstawy konstytucyjnej konstrukcji Trybunału Konstytucyjnego jako niezależnego organu władzy sądowniczej. Przyznanie ustawodawcy zwykłemu kompetencji skracania kadencji sędziów TK oznaczałoby kres niezależności TK – uzasadniał sędzia Bartłomiej Sochański.