Portale odpowiadają za przedruki

Nie mogą poprzestawać na renomie źródła. Nieprawdziwe informacje obciążają je same. Sąd wydał ważny dla mediów wyrok

Aktualizacja: 16.07.2010 05:10 Publikacja: 16.07.2010 05:00

Portale odpowiadają za przedruki

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

To, że portal drukuje skróty z poważnych gazet, nie zwalnia go z odpowiedzialności za naruszenia wobec opisywanych osób. Jego odpowiedzialność jest większa, gdy dokonując skrótów, co jest wręcz naturą przedruków, zaostrza wymowę tekstu.

To wnioski z [b]wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego z 15 lipca 2010 r. (sygn. I ACa 1402/09).[/b]

Rozpatrywał on sprawę o ochronę dobrego imienia, jaką Mirosław K., lubelski adwokat, wytoczył za artykuł „Gazety Wyborczej”: „Co przemycają adwokaci za kraty” (z 5 – 6 lutego 2005 r.), którego kluczowy fragment przedrukował portal Onet.pl, także pozwany.

[srodtytul]Powtórzył za gazetą[/srodtytul]

Tekst tymczasem niedwuznacznie sugerował, że adwokat (podany z imienia i nazwiska) dostarczył swojemu klientowi (Fadilowi B. oskarżonemu o kierowanie międzynarodową grupą przemytników heroiny) do aresztu 560 stron akt ze śledztwa oraz dwa bilety lotnicze.

– Nie podano, że prokuratura zgodziła się na przekazanie tych akt, a bilety wzięły się stąd, że podejrzanego zatrzymano na lotnisku i bilety straciły ważność – żalił się przed sądem adwokat.

Sąd Okręgowy oddalił pozew. Wprawdzie przyjął, że publikacja mogła naruszać dobra osobiste adwokata, jednak pozwani: wydawca „GW”, jej redaktor naczelny i autor publikacji, nie przekroczyli granicy bezprawności. Wreszcie autor dał powodowi możliwość wypowiedzenia się. W konsekwencji zwolnił też z odpowiedzialności portal.

[srodtytul]Bez usprawiedliwienia[/srodtytul]

Pełnomocniczki portalu, adwokatki Beata Matusiewicz-Kulig i Joanna Wlazłowska, broniły tego wyroku, ale nie przekonały sądu apelacyjnego. Wskazywały, że należy pamiętać o specyfice portalu informacyjnego. Dokonał on tylko przedruku artykułu, nie uczestniczył w redagowaniu tekstu i przygotowaniu materiałów do publikacji. Tekst internetowy wskazywał nadto źródło publikacji, umożliwiając czytelnikowi odszukanie całego tekstu. Ocena działania portalu musi uwzględniać jego specyfikę.

– Nieprawdziwe informacje nie mogą być usprawiedliwione społecznym interesem – powiedziała sędzia Ksenia Sobolewska-Filcek. – Tekst uderzał w renomę i zaufanie niezbędne w zawodzie adwokata, a dodatkowym naruszeniem było umieszczenie go wśród osób z zarzutami, czego w tekście wyraźnie nie zaznaczono.

Naruszenie portalu polegało zaś na tym, że w owym skrócie pominął korzystne dla adwokata informacje, które były w gazecie.

Zwolniło to SA od badania, co by było, gdyby portal przedrukował wiernie inkryminowany tekst. Na marginesie uzasadnienia sędzia jednak wskazała, że przedruki nawet z uznanych źródeł nie zwalniają z odpowiedzialności za naruszenia, które z nich mogą wyniknąć.

Przedruki prasowych materiałów, zwłaszcza przez portale internetowe, to zjawisko masowe. Rodzą też wiele problemów. Bez potrzeby uzyskiwania zgody i wypłaty wynagrodzenia autorskiego art. 25 ust. 4 prawa autorskiego dopuszcza rozpowszechnianie w celach informacyjnych w szczególności sprawozdań o aktualnych wydarzeniach i krótkich streszczeń. Takie korzystanie z cudzych materiałów wymaga jednak podania imienia i nazwiska autora oraz źródła, a więc nie wystarczy napisać np. „Rzeczpospolita”.

[ramka][b]Opinia: prof. Ewa Nowińska, Instytut Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego[/b]

Jak zwykle przy problemach prawnych na pytanie, w jakim stopniu odpowiada portal przedrukowujący materiał prasowy, jest kilka odpowiedzi. Prawo stanowione wprost na ten temat nic nie mówi, poza tym, że za naruszenie dóbr osobistych (a o takich sytuacjach mówimy) odpowiada każdy naruszający, chociaż są od tego wyjątki. Mianowicie gdy naruszenia nie są bezprawne, czynione np. w uzasadnionym interesie społecznym. W konkretnych przypadkach decyduje o tym na przykład ranga poruszanego zagadnienia, motyw jego poruszenia, wreszcie wiarygodność cytowanego źródła. W efekcie decydują okoliczności konkretnej sprawy, a orzecznictwo sądowe nie jest pod tym względem jednolite.[/ramka]

[ramka][b] Czytaj więcej o [link=http://www.rp.pl/temat/55731.html]prawie prasowym w Internecie[/link][/b][/ramka]

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/07/16/portale-odpowiadaja-za-przedruki/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

To, że portal drukuje skróty z poważnych gazet, nie zwalnia go z odpowiedzialności za naruszenia wobec opisywanych osób. Jego odpowiedzialność jest większa, gdy dokonując skrótów, co jest wręcz naturą przedruków, zaostrza wymowę tekstu.

To wnioski z [b]wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego z 15 lipca 2010 r. (sygn. I ACa 1402/09).[/b]

Pozostało 91% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów