Senat przygotował projekt nowelizacji przepisów o sprostowaniu. Ma dostosować regulacje do wskazań Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował ich rygoryzm. Specjaliści od prawa prasowego są krytyczni wobec zmian.
Trybunał wytknął, że prawo prasowe nie definiuje sprostowania, a jednocześnie zakazuje pod groźbą kary komentowania go w tym samym numerze. Zakwestionował też karne rygory za uchylanie się od sprostowania. Wyznaczył parlamentowi półtora roku na poprawienie przepisów. Termin upływa 14 czerwca, stąd senacki projekt.
Najważniejsza zmiana to zastąpienie sprostowania nieprawdziwej lub nieścisłej wiadomości oraz reakcji na stwierdzenia zagrażające dobrom osobistym jedną formą: odpowiedzią, w której można się odnosić zarówno do faktów, jak i do ocen.
W opinii projektodawców tylko to uchronić może prawa osoby "zaczepionej" publikacją, siłą rzeczy strony słabszej.
Projekt wzoruje się na systemie romańskim, który umożliwia reagowanie na wszelkie wypowiedzi, i opisowe, i wartościujące, a nie wyłącznie na nieprawdziwe informacje. Przy okazji wydłuża termin na wystąpienie do prasy z miesiąca do trzech miesięcy. Odpowiedź nadal nie będzie mogła przekraczać dwukrotnej objętości fragmentu publikacji, którego dotyczy, ale rozluźnia się istotnie zasady jego mierzenia.