W piątek (2 listopada 2012 r.) wchodzi w życie nowela prawa prasowego autorstwa Senatu, którą wymusił wyrok Trybunału Konstytucyjnego (K 41/07). Zakwestionował karne rygory dla szefów redakcji za uchylanie się od publikowania sprostowania.
Szybki proces
Uchwalone przepisy (nowy rozdział prawa prasowego – „Sprostowanie") rezygnują z sankcji karnych, ustanawiają natomiast szybkie postępowanie przed sądem cywilnym w sprawach sprostowań. Będzie uruchamiana, jeśli redaktor naczelny odmówi publikacji sprostowania albo naruszy jego rygory np. dokona niedopuszczalnych skrótów. Zainteresowany może złożyć pozew o nakazanie publikacji. Sąd okręgowy jako I instancja ma go rozpatrzyć w ciągu 30 dni od jego wniesienia. Redaktor naczelny może wnieść odpowiedź na pozew w ciągu siedmiu dni od jego doręczenia. Niestawiennictwo uczestników nie będzie przeszkodą w rozpoznaniu sprawy. Wyrok I instancji z uzasadnieniem sąd doręczy niezwłocznie obu stronom.
W takich sprawach będzie możliwa tylko apelacja, ale należy ją wnieść w ciągu siedmiu dni. W zwykłych sprawach cywilnych są na to dwa tygodnie. Sąd apelacyjny też ma tylko 30 dni na rozpoznanie apelacji. Cały sprawnie prowadzony proces o sprostowanie powinien zająć ok. trzech miesięcy. To ogromny postęp, gdyż teraz trwają nieraz kilka lat. Powodem jest np. zbyt późne wpisywanie na wokandę i kilkakrotne odraczanie rozpraw.
Po dużych sporach w trakcie prac parlamentarnych o zakres sprostowań przyjęto wąsko zakreślone i korzystne dla prasy granice treści prasowych, które mogą być przedmiotem sprostowania . Ma być ono „rzeczowym i odnoszącym się do faktów sprostowaniem nieścisłej lub nieprawdziwej wiadomości". Nie przewiduje się odpowiedzi, przeciw którym protestowały media, obawiając się przemycania w nich polemik czy nowych treści.
Skrócono termin na złożenie sprostowania czy to w siedzibie redakcji, czy za pośrednictwem poczty: musi to nastąpić w ciągu 21 dni od spornej publikacji (do tej pory był na to miesiąc).