Reklama

Mniej europejskich nakazów aresztowania w 2013 roku

Sądy godzą się na wydanie europejskiego nakazu aresztowania tylko przy najpoważniejszych przestępstwach.

Publikacja: 17.09.2014 10:04

Mniej europejskich nakazów aresztowania w 2013 roku

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Lokaj

W 2013 r. po raz pierwszy od wielu lat polskie sądy wydały poniżej 3 tys. europejskich nakazów aresztowania. Prokuratura złożyła 663 wnioski o wydanie nakazu, a do Polski wpłynęło ich 366.

– To dobry kierunek – uważa prokurator Beata Hlawacz z Prokuratury Generalnej. Jej zdaniem do stosowania ENA należy podchodzić z rozsądkiem. Nie powinno się występować od razu z wnioskiem o nakaz w każdej drobnej sprawie karnej. Wystarczą przecież mniej radykalne środki: podejmowanie prób doręczenia wezwania, kierowanie wniosków o pomoc prawną itp. Nie wystarczy więc kradzież roweru, żeby sąd wydał ENA (a takie przypadki się kiedyś zdarzały).

663

- wnioski o wydanie nakazów wysłała prokuratura w 2013 r.

O tym, że polskie sądy i prokuratury coraz ostrożniej podchodzą do wniosków o ENA i zgody na ich realizację, świadczyć może przykład Dariusza F., Polaka pracującego przez kilka lat w Irlandii.

Reklama
Reklama

Zalecana ostrożność

Gdy wrócił do kraju, irlandzka policja wysłała wniosek o ENA w sprawie o przestępstwo seksualne. Sąd Okręgowy w Poznaniu się zgodził, jednak Sąd Apelacyjny powiedział: „nie". W uzasadnieniu przywołał zasadę proporcjonalności stosowanego środka zarówno do zarzutu, jak i zachowania. Dariusz F. odpowiadał z wolnej stopy, stawiał się w sądzie itd.

– ENA jest konieczne, tylko gdy zastosowanie innego środka nie wystarcza – przekonuje adwokat Mariusz Paplaczyk. Cieszy się, że praktyka się zmienia, bo – jak podkreśla – jeszcze trochę i wyczerpałaby się cierpliwość państw, do których zwracaliśmy się najczęściej o ENA (Anglia, Niemcy, Austria, Irlandia). Chodziło nie tylko o koszty, choć te były rzeczywiście ogromne (godzina pracy obrońcy z urzędu na Wyspach Brytyjskich kosztuje 150 funtów). Wnioski z Polski pochłaniały też wiele czasu. W Anglii np. było ich tyle, że powoływano specjalne grupy Scotland Yardu, które się nimi zajmowały. Czasem przygotowania trwały kilka miesięcy, by w końcu zapadła decyzja o odmowie przekazania.

Mniej wniosków i nakazów cieszy też mecenas Martę Lech. Niejednokrotnie prowadziła sprawy klientów, którzy byli ścigani ENA za kradzież ogrodowego parasola czy podejrzenie o paserstwo kilku telefonów komórkowych.

366

- wniosków o ENA wysłały do Polski unijne policje i prokuratury w 2013 r.

– Ludzie emigrują, pracują za granicą, wynajmując mieszkania. Po zmianie adresu mogą nawet nie wiedzieć, że ktoś ich ściga czy wzywa. Po powrocie do kraju czeka na nich niespodzianka: policja i zatrzymanie – mówi mec. Lech.

Reklama
Reklama

– To wina przepisów. Jesteśmy zobowiązani ścigać każde przestępstwo. Nie ma żadnych ograniczeń wynikających z wartości mienia, nie obowiązuje zasada proporcjonalności. Dlatego nakazy wysyłane były nawet w błahych sprawach – mówi prokurator Łukasz Małęcki.

Koszty sprowadzania przestępców do kraju zbliżają się już do 6 mln zł rocznie.

Cena ma znaczenie

W ubiegłym roku policja przywiozła do Polski 2114 osób ściganych ENA, czyli o 115 więcej niż rok wcześniej (w 2012 r. było ich 1999). Jeszcze pięć lat temu – tylko kilkaset. Konwojów też było kilkanaście więcej niż w 2012 r. Uciekinierzy są najczęściej transportowani do kraju samolotami – było ich niemal pół tysiąca, stanowiły w ubiegłym roku ok. 70 proc. wszystkich. Przywieziono nimi blisko 1,5 tys. osób.

W 2013 r. po raz pierwszy od wielu lat polskie sądy wydały poniżej 3 tys. europejskich nakazów aresztowania. Prokuratura złożyła 663 wnioski o wydanie nakazu, a do Polski wpłynęło ich 366.

– To dobry kierunek – uważa prokurator Beata Hlawacz z Prokuratury Generalnej. Jej zdaniem do stosowania ENA należy podchodzić z rozsądkiem. Nie powinno się występować od razu z wnioskiem o nakaz w każdej drobnej sprawie karnej. Wystarczą przecież mniej radykalne środki: podejmowanie prób doręczenia wezwania, kierowanie wniosków o pomoc prawną itp. Nie wystarczy więc kradzież roweru, żeby sąd wydał ENA (a takie przypadki się kiedyś zdarzały).

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Samorząd i administracja
Znamy wyniki egzaminu na urzędnika mianowanego. „Przełamaliśmy barierę niemożności"
Prawo w Polsce
Czy można zagrodzić jezioro? Wody Polskie wyjaśniają
Prawo dla Ciebie
Zamieszanie z hybrydowym manicure. Klienci zestresowani. Eksperci wyjaśniają
Za granicą
Ryanair nie poleci do Hiszpanii? Szykuje się strajk pracowników. Jest stanowisko przewoźnika
Prawo drogowe
Będzie podwyżka opłat za badania techniczne aut. Wiceminister podał kwotę
Reklama
Reklama