Łowcy pedofilów pod lupą RPO. "Ryzyko samosądu"

Działalność tzw. „łowców pedofilów" może prowadzić do niezgodnego z prawem zatrzymywania osób podejrzanych lub nagrywania i transmitowania ich wizerunków. RPO Marcin Wiącek wystąpił w tej sprawie do Komendanta Głównego Policji.

Publikacja: 15.09.2021 12:52

Łowcy pedofilów pod lupą RPO. "Ryzyko samosądu"

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Działalność „łowców pedofilów" polega na dokonywaniu tzw. obywatelskich zatrzymań. "Łowcy" podają się w internecie za osoby poniżej 15. roku życia i czekają na odzew ze strony osób skłonnych do kontaktu seksualnego z dziećmi. Zdarza się, że w celu zaaranżowania spotkania przesyłają adresatom zdjęcia pornograficzne. Na umówionym miejscu zamiast dziecka czekają „łowcy pedofilów", którzy uznają, że łapią potencjalnego sprawcę na gorącym uczynku. Takie „zatrzymanie" bardzo często  jest transmitowane w internecie, wizerunek sprawcy jest publikowany niejako automatycznie.

Czytaj więcej

"Łowca pedofilów" okazał się pedofilem

RPO wskazuje, że zgodnie z art. 243 § 1 kodeksu postępowania karnego, każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku lub w pościgu bezpośrednio po przestępstwie, jeżeli jest obawa jej ukrycia się lub nie można ustalić jej tożsamości (tzw. zatrzymanie obywatelskie).

- Konsekwencją przyjęcia, że możliwe jest karalne usiłowanie popełnienia przestępstwa z art. 200a k.k. (pedofilia) jest uznanie, że w tej sytuacji obywatelskie jest dopuszczalne. „Łowcy" nie mogą jednak zapominać, że w momencie nagrywania i upubliczniania wizerunku podejrzanego dochodzi do natychmiastowej stygmatyzacji, która niesie ryzyko samosądu. Podejrzani w trakcie postępowania - jeśli nie są aresztowani - wracają bowiem do miejsca zamieszkania - podkreśla Rzecznik.

Jego zdaniem wątpliwości co do zgodności z prawem budzić może całokształt sytuacji zaaranżowanej przez „łowców".

- Z góry wiadomo, że sprawca dopuszcza się usiłowania nieudolnego – a zatem nie jest możliwe dokonanie przez niego przestępstwa. Zatrzymujący wiedzą zatem, że nie dojdzie do naruszenia żadnego dobra prawem chronionego. A wcześniejsze działania zatrzymujących są z góry nakierowane na zachęcenie osoby zatrzymywanej do popełnienia czynu zabronionego. Rozważać je więc można w kategoriach karalnej prowokacji (art. 24 k.k.) - twierdzi RPO.

Czytaj więcej

Mord na łowcy pedofilów?

Dodatkowo jego wątpliwości budzi zgodność z prawem nagrywania i upubliczniania momentu zatrzymania zwabionych osób.

- Chcąc nagrywać i upubliczniać rozmowę z ewentualnym podejrzanym, „łowcy pedofilów" powinni zwrócić się do organów procesowych o wyrażenie zgody na filmowanie. Stanowisko prokuratury jest wyraźne - nie można upubliczniać wizerunku osób nie skazanych prawomocnym wyrokiem. Właściwy do definitywnego stwierdzenia, czy doszło do przestępstwa jest sąd - wskazuje Marcin Wiącek.

Zwraca uwagę, że do informowania społeczeństwa o ewentualnych przypadkach stwierdzonej pedofilii służy Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. 

Także Prawo prasowe zakazuje publikowania w prasie wizerunku i innych danych osobowych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe, jak również wizerunku i innych danych osobowych świadków, pokrzywdzonych i poszkodowanych, chyba że osoby te wyrażą na to zgodę. Dopiero prokurator lub sąd mogą zezwolić, ze względu na ważny interes społeczny, na ujawnienie wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie.

- Powstaje jednak pytanie czy zakaz ten obejmuje tylko podejrzanych (osoby, którym przedstawiono zarzuty lub przesłuchano w charakterze podejrzanego) czy również osoby podejrzane, (wobec których nie podjęto jeszcze formalnych czynności). Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego należy przyjąć wąskie rozumienie tego pojęcia - wskazał Rzecznik.

W jego przekonaniu,  nie powinno się upubliczniać zatrzymania obywatelskiego danej osoby bez jej zgody. Przemawia za tym także fakt, że obywatelskie zatrzymanie może dotyczyć osób o cechach szczególnie wrażliwych, np. z niepełnosprawnością. Takie osoby, jak wynika z doniesień medialnych, również były zatrzymywane przez „łowców”.

RPO pyta komendanta głównego policji gen. insp. Jarosława Szymczyka o informacje nt. działań policji w zakresie zatrzymywania osób przez „łowców pedofilów”, a także czy i na jakiej podstawie funkcjonariusze współpracują z tymi organizacjami. Prosi też o wskazanie, czy podejmowane są działania uwrażliwiające policjantów na możliwe naruszenia prawa wynikające z niezgodnego z prawem zatrzymania lub nagrywania i transmitowania wizerunku osoby podejrzanej.

Działalność „łowców pedofilów" polega na dokonywaniu tzw. obywatelskich zatrzymań. "Łowcy" podają się w internecie za osoby poniżej 15. roku życia i czekają na odzew ze strony osób skłonnych do kontaktu seksualnego z dziećmi. Zdarza się, że w celu zaaranżowania spotkania przesyłają adresatom zdjęcia pornograficzne. Na umówionym miejscu zamiast dziecka czekają „łowcy pedofilów", którzy uznają, że łapią potencjalnego sprawcę na gorącym uczynku. Takie „zatrzymanie" bardzo często  jest transmitowane w internecie, wizerunek sprawcy jest publikowany niejako automatycznie.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów