Ma to ułatwić prokuratorom ściganie sportowej przestępczości, o której skali świadczą kolejne aresztowania w tzw. aferze futbolowej. Obostrzenia przygotowano przy okazji prac nad projektem nowego prawa sportowego, które weszły w finalną fazę. Autorem zmian jest Ministerstwo Sportu.
[srodtytul]Zaciskanie pętli[/srodtytul]
To kolejne zaciskanie pętli wokół przestępczości sportowej. Obecnie na jej ściganie pozwala tylko jeden przepis – art. 296b [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=74999]kodeksu karnego[/link]. Za sportową korupcję grozi do pięciu lat więzienia, przy czym za czyn mniejszej wagi – do dwóch. Nowa ustawa likwiduje tę drugą możliwość, co w praktyce zwiększa surowość kary. Zabiera ten przepis z kodeksu i wprowadza dwie nowe regulacje. To przeniesienie do ustawy sportowej ma nadać rygorom bardziej branżowy wydźwięk (obecnie są w rozdziale o przestępczości gospodarczej, co stwarza dodatkowe komplikacje interpretacyjne) i zapewnić szerszą ich znajomość w środowisku sportowym.
Wprowadza się wprost karalność zawierania zakładów bukmacherskich w związku ze sprzedawanymi meczami – ma za to grozić, tak jak za sportową łapówkę, pięć lat więzienia.
– Udział w zakładach bukmacherskich nie jest teraz przestępstwem, a afera futbolowa wykazała wiele przypadków handlu meczami i obstawiania wyników. Zdarzało się nawet, że członkowie rodziny czy przyjaciele działaczy pracowali u bukmacherów – wskazuje adwokat Marek Małecki.