Gdański Sąd Okręgowy uzasadnił, że długość przeprowadzonego postępowania miała wpływ na zebranie materiału dowodowego w sprawie. Sąd zwrócił uwagę na nieprawidłowości organów ścigania, które powstawały już od początku prowadzenia procesu przygotowawczego.
Uchybienia miały sprowadzać się do opóźnień w przesłuchaniu świadków i sprawców, selektywnie przeprowadzanych dowodach i okazaniach. Zebrany materiał dowodowy pozwala stwierdzić, że organy ścigania prowadziły postępowanie pod z góry określoną wersję zdarzenia.
- Tak długie postępowanie powinno być ocenione z punktu widzenia standardu rzetelnego postępowania, a przede wszystkim prawa do rozsądnego czasu postępowania karnego – tłumaczy Maria Ejchart-Dubois, która sprawą zajmowała się w ramach Kliniki Niewinność. - Można jednak pójść o krok dalej i zapytać: czy tak długi proces nie mógłby być uznany za nieludzkie traktowanie w rozumieniu Europejskiej Konwencji Praw Człowieka" – dodaje.
Przypomnijmy, że w związku ze zdarzeniem, które miało miejsce w późnych godzinach nocnych Sąd Okręgowy w Gdańsku w grudniu 1999 r. skazał Przemysława S. na karę 8 lat pozbawienia wolności.
Przy czym nie uzasadnił jaką role w przestępstwie miał skazany a przekonanie o winie oparł jedynie na podstawie okazań i zeznaniach świadków. Ponadto sąd nie powołał odpowiednich biegłych ekspertów, którzy zweryfikowaliby jaki wpływ na postrzeganie i zapamiętywanie świadków miał spożyty alkohol.