Koronawirus: kiedy w samochodzie trzeba założyć maseczkę lub przyłbicę

Jeśli kierowca podróżuje z osobami, z którymi nie mieszka, musi mieć zakrytą twarz i nos. Inaczej czeka go mandat – 500 zł.

Aktualizacja: 16.10.2020 09:03 Publikacja: 15.10.2020 20:26

Wedle obecnie obowiązujących przepisów, nie trzeba zakrywać twarzy w samochodzie

Wedle obecnie obowiązujących przepisów, nie trzeba zakrywać twarzy w samochodzie

Foto: Adobe Stock

Żółta (a może wkrótce i czerwona) strefa zobowiązuje. Także kierowców, i to prywatnych aut. O czym więc warto wiedzieć?

Kierowcy podróżujący bez towarzystwa nie muszą mieć maseczek na twarzy. Jeśli jednak jadą z kimś spoza grona najbliższych, powinni je mieć założone. Warto pamiętać, że podczas kontroli funkcjonariusz może sprawdzić, czy podróżujący rzeczywiście mieszkają razem z kierowcą. Jeżeli policjant będzie miał wątpliwości, może wylegitymować jadące osoby. Kiedy adresy lub informacje w dokumentach nie będą się zgadzały, kara nie jest wykluczona.

Czytaj także: Jesz, pijesz lub palisz papierosa na ulicy? Licz się z karą

– Skoro mamy żółtą strefę, a za dzień lub dwa może i czerwoną, należy zadbać o podstawę ukarania – mówi „Rzeczpospolitej" adwokat Arkadiusz Zachara. Młodym parom, które wynajmują wspólnie mieszkanie, radzi wozić w aucie umowę najmu, innym przed ślubem dokumenty wskazujące, że żyją i mieszkają razem. To może uchronić ich od mandatu. Jeśli nie – niech nie przyjmują mandatu i idą ze swoją sprawą do sądu. Policja musi wówczas sporządzić wniosek o ukaranie.

Co najważniejsze dla kierowców: pozostaje w mocy przepis stanowiący, że „jeśli podróżujemy sami lub z bliskimi, z którymi mieszkamy lub z dzieckiem do czterech lat – nie mamy obowiązku zasłaniania twarzy. Jeśli jednak jedziemy z pasażerami obcymi, tzn. z takimi, z którymi nie mieszkamy – musimy zasłonić usta i nos".

Czy to oznacza, że jeśli jedziemy z „obcymi" (niemieszkającymi z nami, nieprowadzącymi z nami wspólnego gospodarstwa domowego), a zatrzyma nas policja do kontroli, to możemy dostać 500 zł mandatu? Tak, możemy. Możemy też dostać – w skrajnych przypadkach – do 20 tys. zł kary administracyjnej.

Policja mówi jednoznacznie:

– Jeśli adresy w różnych dokumentach nie będą się zgadzały, policjant może wypisać mandat. Oczywiście, jeśli podróżni nie zgadzają się z karą, mają prawo do odmowy przyjęcia mandatu.

W takim przypadku zostaną oni wezwani do złożenia wyjaśnień pod rygorem karnym, a policjanci będą zasięgać informacji u dzielnicowych o zamieszkaniu danych osób. Każdy kierowca – w tym prywatny – musi też pamiętać, że w aucie powinna się znaleźć maseczka, jednorazowe rękawiczki oraz płyn do dezynfekcji rąk. Nigdy nie wiadomo bowiem, czy w trakcie podróży (nawet po mieście) nie trzeba będzie się zatrzymać i wysiąść, np. na stacji benzynowej czy w warsztacie.

Przepisy dotyczące kar za nieprzestrzeganie zakazów i nakazów w związku z Covid-19 budzą wątpliwości. Rozstrzygnąć je dziś może tylko sąd, do którego z czasem sprawa trafi.

Żółta (a może wkrótce i czerwona) strefa zobowiązuje. Także kierowców, i to prywatnych aut. O czym więc warto wiedzieć?

Kierowcy podróżujący bez towarzystwa nie muszą mieć maseczek na twarzy. Jeśli jednak jadą z kimś spoza grona najbliższych, powinni je mieć założone. Warto pamiętać, że podczas kontroli funkcjonariusz może sprawdzić, czy podróżujący rzeczywiście mieszkają razem z kierowcą. Jeżeli policjant będzie miał wątpliwości, może wylegitymować jadące osoby. Kiedy adresy lub informacje w dokumentach nie będą się zgadzały, kara nie jest wykluczona.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego