Jeszcze można pozbyć się punktów karnych. WORD-y oblężone

Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego w całym kraju przeżywają oblężenie na kursach pozwalających na redukcję punktów karnych.

W wielu miejscach jest to wzrost o 20, 35, a nawet 90 proc. zainteresowanych. Są nawet ośrodki, w których powstają listy rezerwowe.

– Byliśmy przygotowani na większe zainteresowanie, ale nie aż takie – usłyszeliśmy w kilku placówkach. Zainteresowanie w całym kraju jest ogromne.

Przypomnijmy: cały czas doświadczony kierowca, który zgromadzi na swoim koncie do 24 punktów karnych, może dwa razy do roku się ich pozbyć – raz na pół roku po sześć, w sumie 12 punktów w ciągu roku.

Renata Bielecka, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie, potwierdza, że zainteresowanie kursami jest spore.

– W porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego odnotowujemy wzrost o prawie 90 proc. – mówi „Rzeczpospolitej".

W efekcie w jej WORD kursy ruszają, jak tylko zbierze się lista chętnych do udziału w nich. Średnio jest to dwa, trzy razy w tygodniu. I będzie ich więcej, jeśli więcej chętnych zgłosi się na takie kursy.

We Wrocławiu z kolei kursy pozwalające na pozbycie się punktów karnych odbywają się dwa razy w miesiącu. Bierze w nich udział ok. 20 osób – Takie jest zapotrzebowanie i tak działamy – usłyszeliśmy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego we Wrocławiu.

W Warszawie też widać przyrost zainteresowanych.

– W stolicy obserwujemy większe zainteresowanie o ok. 25 do 30 proc. – mówi „Rzeczpospolitej" Tomasz Matuszewski, wiceszef warszawskiego WORD. Kursy przeprowadzają tam co tydzień. Im bliżej końca roku, tym może ich być więcej.

– Problem zainteresowanych pozbyciem się punktów karnych polega na tym, że nie znika on 1 stycznia 2021 r. W ustawie, która jest jeszcze procedowana, zapisano wyraźnie, że kursy te pozostaną w obiegu prawnym jeszcze dziewięć miesięcy po wejściu w życie tzw. ustawy mandatowej – mówi Rzeczpospolitej Tomasz Matuszewski.