Sądy nie mają taryfikatora i bywają sroższe od policji

Wymierzając grzywnę, sąd bierze pod uwagę majątek sprawcy, jego sytuację rodzinną, możliwości zarobkowe i zachowanie po ujawnieniu wykroczenia.

Aktualizacja: 15.01.2013 13:02 Publikacja: 15.01.2013 08:15

Kiedy popełnienie wykroczenia nie budzi wątpliwości, warto zastanowić się nad nad konsekwencjami nie

Kiedy popełnienie wykroczenia nie budzi wątpliwości, warto zastanowić się nad nad konsekwencjami nieprzyjęcia mandatu.

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Po odmowie przyjęcia mandatu sprawa trafia do sądu. Ten nie jest ograniczony kwotą proponowaną przez policjanta czy strażnika miejskiego. Sprawdza zdolności finansowe podsądnego i wymierza grzywnę. Sędziego nie obowiązuje taryfikator. Może karać grzywną od 20 zł do 5 tys. zł.

Ku przestrodze

500 zł grzywny zamiast 100 zł mandatu za przejście na czerwonym świetle, 3 tys. zł grzywny zamiast 500 zł mandatu za niewskazanie kierowcy, który przekroczył prędkość, czy 250 zł grzywny zamiast 50 zł mandatu za przejście przez park z puszką piwa w ręku, czyli tzw. usiłowanie spożycia. To jeszcze nieprawomocne wyroki sądów rejonowych z ostatnich tygodni. Są też i prawomocne: 1 tys. zł za złamanie zakazu skrętu i jazdę pod prąd, kiedy policja proponowała 500 zł i 4 pkt karne, oraz 850 zł za zbyt szybką jazdę (kiedy policja proponowała 500 zł, a zdjęcie z fotoradaru pokazywało dwa auta obok siebie). Dlaczego sądy są coraz bardziej surowe dla odmawiających przyjęcia mandatu?

– Kiedy grzywna w sądzie bywała niższa lub taka sama jak proponowany mandat, w sądach przybywało spraw. Kto miał jakiekolwiek szanse i nadzieje, że nie zapłaci, wolał nie przyjąć mandatu. Ponieważ spraw przybywało, sądy postanowiły być surowsze – tłumaczy adwokat Janusz Walachowski.

Sędziowie przekonują, że to nieprawda.

– Każda sprawa jest rozpoznawana indywidualnie. Kara ma stanowić dolegliwość dla sprawcy wykroczenia – mówi „Rz" sędzia Łukasz Budnik. Tłumaczy jednak, że sąd nie ma innego wyjścia, kiedy dostaje jednoznaczne wydruki z fotoradaru, kierowca nie korzysta z prawa do złożenia wyjaśnień, jego sytuacja finansowa jest więcej niż dobra, a funkcjonariusze zeznają, że podczas zatrzymania obrażał i kwestionował ich kompetencje oraz okazywał lekceważenie dla porządku publicznego.

Wycieczki do sądu

Obok ryzyka wyższej kary finansowej trzeba się też liczyć z kilkakrotnym stawiennictwem na rozprawach. Odmowa przyjęcia mandatu nie jest więc dobrym rozwiązaniem, gdy okoliczności jednoznacznie wskazują naszą winę.

Osoby świadome popełnionego czynu i chcące jedynie odwlec karę mogą zostać niemile zaskoczone dotkliwymi konsekwencjami.

Pouczenie zamiast kary

Zawsze można też spróbować poprosić funkcjonariusza o poprzestanie na pouczeniu. Policjant nie ma bowiem obowiązku wystawiania mandatu karnego za popełnione wykroczenie. Zgodnie z kodeksem wykroczeń może zastosować środki oddziaływania wychowawczego, czyli zwrócić uwagę sprawcy, że naruszył zasady ruchu drogowego lub porządku publicznego, i ostrzec przed konsekwencjami takiego czynu na przyszłość.

To jednocześnie jest  rezygnacja z ukarania kierowcy mandatem. Jeśli obywatel zostanie pouczony, policjant nie może już wystąpić z wnioskiem o ukaranie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.lukaszewicz@rp.pl

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara