Mandaty drogowe: Policja z zagranicy pyta o dane polskich kierowców

W ciągu dwóch tygodni punkty kontaktowe w UE udzieliły ?736 informacji o popełniających wykroczenia w innych krajach. Nie unikną oni mandatu.

Publikacja: 15.05.2014 08:40

Polska, tak jak inne państwa, coraz aktywniej ściga kierowców, którzy popełniają wykroczenia na drog

Polska, tak jak inne państwa, coraz aktywniej ściga kierowców, którzy popełniają wykroczenia na drogach.

Foto: www.sxc.hu

Żarty się skończyły. Polska, tak jak inne państwa, coraz aktywniej ściga kierowców, którzy popełniają wykroczenia na drogach.

Cała procedura rozpoczyna się od ustalenia danych właściciela auta, którym wykroczenie popełniono. Od 30 kwietnia jest to dużo prostsze, bo w Polsce uruchomiono Krajowy Punkt Kontaktowy. Odpowiada on na zagraniczne pytania dotyczące naszych kierowców. Na tym jednak nie koniec. Na zasadzie wzajemności my korzystamy z zagranicznych ustaleń.

Spływa lawina wniosków

Jak często trafiają takie pytania? Wygląda na to, że bardzo. W ciągu zaledwie dwóch tygodni działania polskiego punktu wpłynęło do niego łącznie 624 zapytań. Najwięcej skierowano z Litwy – 582, z Austrii – 39 i z Bułgarii – 3.

Z polskiego punktu wysłano do innych 122 zapytania, w tym 111 do Litwy, siedem do Holandii i cztery do Bułgarii.

Dzięki punktom kontaktowym zdobycie danych kierowcy zajmuje zaledwie kilka dni

Do dziś podłączone do systemu wymiany informacji zostały: Austria, Belgia, Bułgaria, Niemcy (obecnie tylko udzielają odpowiedzi na zapytania), Francja, Litwa, Holandia (obecnie tylko udzielają odpowiedzi) oraz Polska.

Nie każde wykroczenie

W Polsce do zadawania pytań zagranicznym punktom uprawnione są policja, Inspekcja Transportu Drogowego, straże gminne i miejskie, Służba Celna oraz Straż Graniczna. Informacje są przekazywane dzięki Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.

Punkty kontaktowe udzielają informacji o kierowcach, ale tylko w wypadku niektórych wykroczeń. Przepisy wymieniają wprost: niestosowanie się do ograniczenia prędkości; prowadzenie pojazdu bez zapiętych pasów bezpieczeństwa; przewożenie dziecka bez fotelika ochronnego; niestosowanie się do sygnałów świetlnych lub znaków nakazujących zatrzymanie pojazdu; prowadzenie pojazdu po alkoholu lub narkotykach czy korzystanie podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku.

Nowe przepisy są konsekwencją unijnej dyrektywy „cross border enforcement", regulującej transgraniczną wymianę informacji dotyczących przestępstw lub wykroczeń związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego.

Dane od ręki

Sam system działa bardzo sprawnie.

– Wystarczy, że policja z któregoś państwa unijnego wystąpi o dane polskiego kierowcy, który np. przekroczył prędkość lub zaparkował na autostradzie. Kiedy je otrzyma, wyśle wezwanie do wskazania kierowcy. Jeśli nie otrzyma odpowiedzi, ukarze mandatem właściciela samochodu.

Tak sprawnie działające procedury mandatowe mogą się okazać w praktyce bardzo dolegliwe dla polskich kierowców. Nie tylko ze względu na to, że o tak wielu z nich upomniały się zagraniczne policje ale i ze względu na wysokość mandatów. W Polsce najwyższy mandat wynosi 500 zł ?(1 tys. zł tylko w sytuacji, gdy kierowca popełni kilka wykroczeń naraz). W Niemczech jest dużo drożej. Najmniejszy mandat za przekroczenie prędkości wynosi 15 euro, najwyższy 680 euro. Przejazd na czerwonym świetle to wydatek od 90 do 200 euro, a brak zapiętych pasów – 30 euro. Wyższe mandaty są np. w Szwecji czy Austrii.

Żarty się skończyły. Polska, tak jak inne państwa, coraz aktywniej ściga kierowców, którzy popełniają wykroczenia na drogach.

Cała procedura rozpoczyna się od ustalenia danych właściciela auta, którym wykroczenie popełniono. Od 30 kwietnia jest to dużo prostsze, bo w Polsce uruchomiono Krajowy Punkt Kontaktowy. Odpowiada on na zagraniczne pytania dotyczące naszych kierowców. Na tym jednak nie koniec. Na zasadzie wzajemności my korzystamy z zagranicznych ustaleń.

Pozostało 84% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów