Tak wynika z wyroku Sądu Okręgowego w Suwałkach z 17 lipca 2014 r. (sygn. akt II.Ka.188/14).
Dariusz S. został obwiniony o to, że w ciągu kilku sekund popełnił aż pięć wykroczeń drogowych na skrzyżowaniu w swoim mieście. M.in. przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, wyprzedzając inny pojazd na podwójnej ciągłej i na przejściu dla pieszych. Zignorował także nakaz jazdy z prawej strony znaku. W wydanym zaocznie wyroku Sąd Rejonowy w Olecku wymierzył Dariuszowi S. karę grzywny w wysokości 1 tys. złotych.
Dariusz S. złożył apelację zarzucając wyrokowi obrazę przepisów postępowania i błąd w ustaleniach faktycznych. Jego zdaniem sąd nie wziął pod uwagę wszystkich okoliczności zdarzenia, nie przesłuchał ani obwinionego ani świadków. To zaś skutkowało przyjęciem za pewne, że obwiniony dopuścił się zarzucanych mu czynów w okolicznościach nie wyłączających ich bezprawności. Zdaniem S. co innego wynika z materiału dowodowego.
Otóż z wyjaśnień Dariusza S. wynikało, że wykroczenia popełniał w trakcie ucieczki przed Mariuszem R., który cały czas za nim jechał. Obwiniony twierdził, że bał się o swoje życie i zdrowie. Jego zdaniem miał ku temu podstawy, bo jest z Mariuszem R. w konflikcie, wcześniej R. uszkodził mu samochód.
Wyjaśnienia obwinionego Sąd Okręgowy uznał za prawdopodobne - w tym samym czasie, w którym doszło do wykroczeń, policja odebrała zgłoszenie mężczyzny, który twierdził, że jakiś samochód próbował zepchnąć z drogi jego auto, przez co stracił on panowanie nad pojazdem i zjechał do przydrożnego rowu. Także zapis z monitoringu, na którym widać, jak S. łamie kolejne przepisy, może - w ocenie Sądu - potwierdzać, że zwiększenie prędkości przez obwinionego spowodowane było ucieczką przed goniącym go pojazdem Mariusza R. W aktach sprawy znajdowały się również zeznania pasażera auta kierowanego przez Mariusza R. Wynika z nich, że jechało ono za szybko, bo pasażer prosił kierowcę, by zwolnił i nie stwarzał niebezpiecznej sytuacji na drodze.