Podobną skargę złożyły Węgry, a Komisja Europejska zapowiada niestosowanie tej nowej procedury do czasu wyroku TSUE. Polskie władze już w 2018 r. negatywnie oceniały projekt rozporządzenia, a w grudniu 2020 r. po tzw. kompromisie budżetowym złożenie skargi zapowiedział premier Mateusz Morawiecki.
Chodzi o rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady z 16 grudnia 2020 r. ws. systemu warunkowości służącego ochronie budżetu Unii (2020/2092). Polska zarzuca mu, że skoro nowa procedura ma mieć zastosowanie do więcej niż jednego roku budżetowego, to jej wprowadzenie wymagałoby jednomyślności Rady, a wtedy nie zostałaby przyjęta. Poza tym nie uzależnia ona wszczęcia mechanizmu „pieniądze za praworządność" od uruchomienia procedury z art. 7 TUE, co w praktyce jest trudne do osiągnięcia, a ominięto to rozporządzeniem – prawem wtórnym, stosunkowo łatwym do wprowadzenia.
Czytaj także: Praworządność: Polska skarży do TSUE rozporządzenie dot. budżetu UE
– Ponieważ obowiązki państw członkowskich dotyczące poszanowania praworządności nie zostały jednoznacznie określone, to stosowanie ich w oparciu o podatną na upolitycznienie interpretację stanowi poważne niebezpieczeństwo nie tylko dla Polski, ale i dla całej Unii. I nie może stanowić kryterium wypłaty środków z budżetu Unii – wskazał w komunikacie po decyzji rządu jego rzecznik Piotr Müller.
Dodajmy, że w tzw. konkluzjach szczytu dotyczącego budżetu Unii zapisano, że samo ustalenie, iż doszło do naruszenia praworządności w jakimś kraju, nie wystarczy do uruchomienia tego mechanizmu, a celem rozporządzenia jest ochrona budżetu UE, w tym poprawności wydatkowana Funduszu Odbudowy.