Reklama

Szkoły wyższe w Polsce z przestarzałą strukturą i słabo zarządzane

Żaden z uniwersytetów nie wyłania rektora w drodze konkursu. Powoływanie konwentów jest rzadkością.

Publikacja: 23.10.2015 08:00

Szkoły wyższe w Polsce z przestarzałą strukturą i słabo zarządzane

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski

Polska jest jednym z niewielu krajów, w których nie przeprowadzono gruntownej modernizacji struktury i sposobu zarządzania instytucjami akademickimi. A nasze uczelnie potrzebują nowoczesnego ustroju oraz szerokiej autonomii zarządczej i finansowej, która pozwoliłaby im w pełni wykorzystać potencjał badawczy i dydaktyczny. Takie wnioski płyną z raportu EY. Badacze przyjrzeli się szkolnictwu w innych europejskich krajach i porównali z naszym systemem.

– Doświadczenia holenderskie, portugalskie oraz austriackie pokazują, że uniwersytety muszą mieć większą decyzyjność oraz lepsze zarządzanie – mówi Dominik Antonowicz z Instytutu Socjologii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, współautor raportu. I dodaje, że zmiany powinny objąć również polskie uczelnie.

W Polsce ustrój uczelni po 1989 r. pozostaje nieprzejrzysty i ukierunkowany na poszukiwanie kompromisu między interesami różnych warstw społeczności uniwersyteckiej – czytamy w raporcie. Wiele do życzenia pozostawia zarządzanie uczelniami. W zeszłym roku nie było w Polsce ani jednej publicznej szkoły wyższej, która selekcjonowała w drodze otwartego konkursu kandydatów na stanowiska menedżerskie. Co więcej, niektóre uniwersytety wykluczyły zupełnie taką możliwość w swoich statutach. Pozwala na to prawo o szkolnictwie wyższym. W art. 72 stanowi, że rektor uczelni publicznej może być powołany w drodze wyborów albo w drodze konkursu. Sposób powołania rektora, szczegółowe wymagania kwalifikacyjne, jakie musi spełniać kandydat, oraz warunki i tryb przeprowadzenia konkursu powinien określać statut.

Zaledwie kilka instytucji akademickich zdecydowało się na utworzenie konwentów uniwersyteckich, w których zgodne z prawem o szkolnictwie wyższym mogą zasiadać przedstawiciele samorządu terytorialnego czy pracodawców. Jeśli już konwenty powoływano, nie miały żadnych mocy zarządczych, pełniąc głownie funkcje dekoracyjne oraz towarzyskie.

Najtrudniejsze do zarządzania, zdaniem badaczy EY, są tradycyjne uniwersytety. To luźno powiązane organizacje, w zasadzie federacje wydziałów, które prowadzą  własną politykę badawczą i edukacyjną. Im silniejszy jest wydział, tym bardziej autonomiczna   jego pozycja wobec kierownictwa uniwersytetu. Tradycyjne polskie uniwersytety są organizacjami zorientowanymi do wewnątrz, skupionymi na sprawach, w których to naukowcy odgrywają centralną rolę, oczekując akademickiej wolności i autonomii instytucjonalnej.

Reklama
Reklama

Lepiej jest z uniwersytetami przymiotnikowymi (uczelnie medyczne, politechniki czy szkoły biznesu), które są bardziej scentralizowane.

Problemem jest też przeregulowanie.

– Badani przez nas rektorzy i prorektorzy zgodnie wskazywali, że polskie uczelnie ogranicza gorset biurokratycznych przepisów. Nadmierna liczba regulacji krępuje działalność uczelni, generując nieuzasadnione koszty, ale umożliwia władzom sprawowanie bezpośredniej kontroli nad niemal każdym aspektem funkcjonowania uczelni – tłumaczy Antonowicz. 

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama