Polska jest jednym z niewielu krajów, w których nie przeprowadzono gruntownej modernizacji struktury i sposobu zarządzania instytucjami akademickimi. A nasze uczelnie potrzebują nowoczesnego ustroju oraz szerokiej autonomii zarządczej i finansowej, która pozwoliłaby im w pełni wykorzystać potencjał badawczy i dydaktyczny. Takie wnioski płyną z raportu EY. Badacze przyjrzeli się szkolnictwu w innych europejskich krajach i porównali z naszym systemem.
– Doświadczenia holenderskie, portugalskie oraz austriackie pokazują, że uniwersytety muszą mieć większą decyzyjność oraz lepsze zarządzanie – mówi Dominik Antonowicz z Instytutu Socjologii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, współautor raportu. I dodaje, że zmiany powinny objąć również polskie uczelnie.
W Polsce ustrój uczelni po 1989 r. pozostaje nieprzejrzysty i ukierunkowany na poszukiwanie kompromisu między interesami różnych warstw społeczności uniwersyteckiej – czytamy w raporcie. Wiele do życzenia pozostawia zarządzanie uczelniami. W zeszłym roku nie było w Polsce ani jednej publicznej szkoły wyższej, która selekcjonowała w drodze otwartego konkursu kandydatów na stanowiska menedżerskie. Co więcej, niektóre uniwersytety wykluczyły zupełnie taką możliwość w swoich statutach. Pozwala na to prawo o szkolnictwie wyższym. W art. 72 stanowi, że rektor uczelni publicznej może być powołany w drodze wyborów albo w drodze konkursu. Sposób powołania rektora, szczegółowe wymagania kwalifikacyjne, jakie musi spełniać kandydat, oraz warunki i tryb przeprowadzenia konkursu powinien określać statut.
Zaledwie kilka instytucji akademickich zdecydowało się na utworzenie konwentów uniwersyteckich, w których zgodne z prawem o szkolnictwie wyższym mogą zasiadać przedstawiciele samorządu terytorialnego czy pracodawców. Jeśli już konwenty powoływano, nie miały żadnych mocy zarządczych, pełniąc głownie funkcje dekoracyjne oraz towarzyskie.
Najtrudniejsze do zarządzania, zdaniem badaczy EY, są tradycyjne uniwersytety. To luźno powiązane organizacje, w zasadzie federacje wydziałów, które prowadzą własną politykę badawczą i edukacyjną. Im silniejszy jest wydział, tym bardziej autonomiczna jego pozycja wobec kierownictwa uniwersytetu. Tradycyjne polskie uniwersytety są organizacjami zorientowanymi do wewnątrz, skupionymi na sprawach, w których to naukowcy odgrywają centralną rolę, oczekując akademickiej wolności i autonomii instytucjonalnej.