Internet obiegła informacja, według której w nadchodzących wyborach karty wyborcze do Sejmu i Senatu oraz karta referendalna miałyby być zszywane w jeden plik, wydawany przez członka komisji. Jak się jednak okazuje, jest to dezinformacja i nic takiego nie ma i nie będzie mieć miejsca w trakcie wyborów 15 października – jak wynika z komentarza, udzielonego „Rzeczpospolitej” przez biuro prasowe Krajowego Biura Wyborczego. A artykule przypominamy także o najważniejszych kwestiach w związku z nadchodzącym referendum – o udziale i odmowie udziału, niszczeniu i oddawaniu pustej karty oraz samym oddawaniu głosu.
Zszytych kart do wyborów parlamentarnych i referendum nie będzie
Zszycie wszystkich trzech kart stanowiłoby dodatkowe – w tym też psychologiczne – utrudnienie w odmowie wzięcia udziału w którymś z trzech głosowań. Już bez niego jednak konieczne jest wyraźne wyartykułowanie braku zamiaru wzięcia takiego udziału, i to zanim weźmiemy do ręki kartę do głosowania. Tak więc, domyślnie, jeśli nie zgłosimy sprzeciwu przed otrzymaniem karty do ręki, mamy dwie możliwości. Pierwsza to wrzucenie karty do urny – bez względu na to, czy zagłosowaliśmy poprawnie, czy nie, czy karta jest pusta. Wtedy zostaniemy policzeni jako biorący udział w referendum, a tym samym podniesiemy jego frekwencję i przyczynimy się do tego, by było ono wiążące.
Czytaj więcej
Państwowa Komisja Wyborcza wydała oficjalny komunikat dotyczący informacji o rzekomym łączeniu kart do głosowania w wyborach do Sejmu, Senatu i referendum ogólnokrajowym.
Drugą możliwością jest zaś całkowite przedarcie karty przed jej wrzuceniem. Zgodnie z art. 22 ust. 4 i 5 ustawy o referendum ogólnokrajowym frekwencję ustala się na podstawie kart ważnych w urnie, a więc kart nieprzedartych. Tak więc nasz głos nie podniesie wtedy frekwencji i obniży szansę na nabycie wiążącego charakteru przez wynik referendum. Pojawia się jednak problem zgodności z prawem takiego zachowania. Przepisy jasno mówią o niezgodności z prawem m.in. niszczenia dokumentów wyborczych i referendalnych i nakładają na sprawcę karę pozbawienia wolności do lat 3. Prawnicy argumentują jednak, że przepis ten dotyczyć powinien członków komisji i urzędników, a nie zwykłych obywateli. Według zaś profesorów Piotra Kardasa i Macieja Gutowskiego za podarcie karty nie powinno odpowiadać się karnie, gdyż jest to wyrażenie swej woli w niejawnym akcie. Sytuacja jest na tyle niejasna, a orzecznictwo sądów rozbieżne, że najbezpieczniejszym sposobem jest nieprzedzieranie karty i wrzucenie jej całej do urny (lub uprzednie jej nieprzyjęcie).
Jak oddać głos w referendum?
Gdy już otrzymamy kartę referendalną i mamy zamiar oddać głos w referendum, mieć przed sobą będziemy cztery pytania – przy każdym z nich znajdować się będą po dwa kwadratowe okienka: przy jednym słowo TAK, a przy drugim NIE. Nasz wybór polegać powinien na wstawieniu znaku „x” do kratki – muszą to być dwie, przecinające się wewnątrz kratki linie. Nie mogą one przecinać się poza kratą, ani nie może to być inny symbol, np. „ptaszek”. Aby nasz głos był ważny, przy każdym pytaniu postawić musimy po jednym krzyżyku – w przeciwnym wypadku (gdy nie postawimy żadnego lub postawimy więcej) odpowiedź na pytanie będzie nieważna. Pozostałe odpowiedzi, jeśli dobrze udzielone (na jedno, dwa lub trzy pozostałe pytania) będą ważne i wpłyną na wynik referendum. Ważne jest, by pamiętać, że wszelkie dodatkowe znaki i zapiski poczynione wewnątrz kratki do głosowania w referendum czynią ten głos nieważnym (poza kratką są one dopuszczalne) – w przeciwieństwie do wyborów, gdzie zarówno w kratce jak i poza nią mogą znajdować się wszelkiego rodzaju zaznaczenia i dopiski.