Jazda na gapę: co grozi pasażerowi i kiedy może czuć się wolnym od kar

Co grozi osobie, która zlekceważy karę za jazdę bez biletu? Kiedy gapowicz nie musi już bać się windykacji? Czy kontroler może żądać dowodu tożsamości i zatrzymać pasażera siłą? Zapytaliśmy o to adwokat Moniką Brzozowską

Aktualizacja: 22.03.2013 19:24 Publikacja: 22.03.2013 14:00

Rozmowa z adwokat Moniką Brzozowską z kancelarii Pasieka Derlikowski Brzozowska i Partnerzy

Jakie konsekwencje prawne grożą osobom przyłapanym na korzystaniu ze środka komunikacji publicznej bez ważnego biletu?

MONIKA BRZOZOWSKA

: Umowa przewozu jest umową dwustronnie zobowiązującą, wzajemną i odpłatną. Przewoźnik zobowiązuje się przewieźć pasażera za wynagrodzeniem, a pasażer wchodząc do autobusu, tramwaju czy pociągu, godzi się na te warunki. Powinien zatem zapłacić za przewóz kasując bilet lub zbliżając kartę do czytnika, czy też płacąc za przejazd sms-em.

Pasażer, który nie posiada biletu lub innego dokumentu przewozowego musi – w razie kontroli -  liczyć się z koniecznością nie tylko zapłaty za bilet, ale też uiszczenia dużo wyższej opłaty dodatkowej, o której mowa w art. 33a ust. 3 ustawy prawo przewozowe.  Te należności można uiścić na miejscu kontrolerowi, który powinien wystawić dowód wpłaty.  Jeśli pasażer nie ma pieniędzy albo z jakichkolwiek powodów odmawia przyjęcia kary, kontroler wystawia wezwanie do zapłaty, mylnie zwane mandatem. Prawdziwy mandat też grozi gapowiczowi, ale dopiero wtedy, gdy staje się recydywistą albo utrudnia kontrolę.

Kontrolerzy często żądają okazania dowodu osobistego. Czy mają do tego prawo?

Tak. Wypisując wezwanie do zapłaty kontroler musi znać dane pasażera i ma prawo  zażądać okazania dokumentu umożliwiającego stwierdzenie jego tożsamości.

A jeśli ten odmówi okazania dowodu, paszportu czy legitymacji albo stwierdzi, że nie ma go przy sobie?

Kontroler ma prawo ująć podróżnego i  oddać go w ręce Policji lub straży miejskiej, które mają zgodnie z przepisami prawo zatrzymania podróżnego i podjęcia czynności zmierzających do ustalenia jego tożsamości. Do czasu przybycia funkcjonariusza podróżny ma obowiązek pozostać w miejscu przeprowadzania kontroli albo w innym miejscu wskazanym przez kontrolera.

Czy to znaczy, że kontrolerzy mają prawo stosować wobec gapowicza siłę?

Tak. Ujęcie to inaczej fizyczne powstrzymanie gapowicza przed oddaleniem się z miejsca kontroli. Osoby odmawiające okazania dokumentu tożsamości lub lekceważące inne polecenia kontrolera popełniają wykroczenie. Policja może za to ukarać mandatem karnym, a sąd grzywną w wysokości do pięciu tysięcy zł.

Kiedy najpóźniej należy zapłacić karę za przejazd bez biletu?

Termin podany jest w wezwaniu, zwykle wynosi 14 dni. Jeśli gapowicz go zlekceważy przewoźnik ma rok na skierowanie sprawy na drogę sądową, czyli złożenie pozwu o wydanie nakazu zapłaty. Co do zasady bowiem roszczenia przewoźnika przedawniają się z upływem roku, a termin ten biegnie od dnia, w którym powinna była nastąpić zapłata. Te zasady wynikają z art. 77 ust. 1 i 3 Ustawy Prawo przewozowe.

Jeśli więc w wezwaniu do zapłaty wystawionym 1 marca został wyznaczony 14-dniowy termin na jej uiszczenie, to dopiero od 15 marca liczy się termin przedawnienia.

Jakie zdarzenia przerywają bieg przedawnienia?

Według art. 123 § 1 kodeksu cywilnego bieg przedawnienia przerywa się przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje, a także przez wszczęcie mediacji.

Po każdym przerwaniu przedawnienia biegnie na nowo, ale w przypadku, gdy przerwanie spowodowane jest przez czynność w postępowaniu przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju, przedawnienie nie biegnie na nowo, dopóki postępowanie to nie zostanie zakończone.

Wystarczy zatem, że ostatniego dnia przed upływem rocznego terminu przedawnienia  przewoźnik złoży pozew o zapłatę, by termin przedawnienia został przerwany i do czasu zakończenia sprawy w sądzie nie biegł wcale.

Co się dzieje z terminem przedawnienia, gdy w sprawie niezapłaconej kary zapadło orzeczenie sądu?

Po jego uprawomocnieniu się rozpoczyna bieg nowy, 10-letni termin przedawnienia. Przewoźnik może egzekwować swoje należności jeszcze przez 10 lat od dnia następującego po dniu, w którym uzyskał prawomocny wyrok lub nakaz zapłaty.

Co można zrobić, gdy dostaniemy wezwania do zapłaty po upływie roku od nałożenia kary? A co w sytuacji, gdy jest to już nakaz sądu?

W obydwu przypadkach należy podnieść zarzut przedawnienia, gdyż wobec nakazu zapłaty możemy wnieść sprzeciw, wskazując na przedawnienie. Przedawnione roszczenie nie przestaje istnieć,  wierzyciel wciąż  może dochodzić takiego roszczenia przed sądem, albowiem sąd z urzędu nie bada zarzutu przedawnienia. Tylko dłużnik może to uczynić na każdym etapie postępowania aż do momentu prawomocności orzeczenia. Dopiero podniesienie zarzutu przedawnienia przez pozwanego (dłużnika) będzie skutkować oddaleniem powództwa. W przeciwnym razie sąd zasądzi roszczenie o zapłatę, które będzie mogło być następnie egzekwowane.

Czy przewoźnik ma prawo przekazać sprawę firmie windykacyjnej bez wiedzy dłużnika?

Tak. Podejmowanie czynności windykacyjnych wobec dłużnika, mimo iż wymaga przetwarzania jego danych osobowych, w tym wysyłanie do dłużnika wezwań do zapłaty, nie wymaga odrębnej zgody dłużnika. Przetwarzanie danych, bez konieczności uzyskiwania zgody osoby zainteresowanej jest dopuszczalne m.in. wtedy, gdy jest to niezbędne dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów realizowanych przez administratorów danych albo odbiorców danych, a przetwarzanie nie narusza praw i wolności osoby, której dane dotyczą. Za prawnie usprawiedliwiony cel w rozumieniu art. 23 ust. 1 pkt 5 i art. 23 ust. 4 pkt 2 ustawy o ochronie danych osobowych uważa się m.in. dochodzenie roszczeń z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej.

A czy windykatora obowiązują jakieś terminy przedawnień?

Windykator jest związany tymi samymi terminami przedawnienia, co wierzyciel który przekazał mu wierzytelność. Jak już jednak wskazałam, przedawnienie roszczeń nie przekreśla możliwości ich windykacji i domagania się od dłużnika spełnienia przedawnionego roszczenia, z czego w praktyce często korzystają firmy windykacyjne. Jeśli gapowicz jest jednak pewien, że jego dług się przedawnił, nie musi obawiać się egzekucji pod warunkiem, że w odpowiednim momencie zgłosi zarzut przedawnienia.

Ile czasu jest na zgłoszenie takiego zarzutu i jak dokładnie to zrobić?

Zarzut przedawnienia najlepiej podnieść jak najwcześniej, czyli na etapie pism przedsądowych. Należy w odpowiedzi na wezwanie do zapłaty odpowiedzieć listem poleconym lub np. mailem, gdy wezwanie było kierowane mailowo, że odmawiamy zapłaty z uwagi na to, że roszczenie przedawniło się. Taka odpowiedź pozwoli nam na uniknięcie obciążenia kosztami procesu, gdy wierzyciel tak czy inaczej złoży pozew o zapłatę. Zgodnie jednak z ugruntowanym orzecznictwem sądowym w zasadzie skuteczne podniesienie zarzutu przedawnienia jest możliwe do momentu prawomocnego zakończenia sprawy, a więc nawet przed sądem drugiej instancji.

Nasz czytelnik zapłacił  "mandat" za jazdę na gapę, który dostał w 2011 r.,  ale niestety potem wyrzucił dowód wpłaty. Czy może powołać się na przedawnienie? A może jest inny sposób, by nie płacić po raz drugi?

W takim przypadku można powołać się na przedawnienie, ale wówczas nie powinno się już powoływać na to, że należność została uregulowana. Jeśli wpłata została dokonana na poczcie można napisać wniosek do danej jednostki pocztowej z prośbą o wydanie duplikatu dowodu wpłaty. We wniosku należy podać jak najwięcej informacji dotyczących dokonanej wpłaty (kwota, data wpłaty, adresat). Można również wskazać wierzycielowi, że należność została uregulowana, prosząc jednocześnie o odnalezienie wpłaty w historii rachunku bankowego wierzyciela.

Kiedy  przewoźnik może wpisać gapowicza do krajowego rejestru dłużników?

Wtedy, gdy łączna kwota należności z tytułu niezapłacenia za przewóz wraz z odsetkami przekracza 200 złotych, a zaległość istnieje dłużej niż dwa miesiące, licząc od dnia, w którym opłata miała być uiszczona.

O zamiarze zgłoszenia dłużnika do rejestru wierzyciel-przewoźnik musi go ostrzec. W tym celu powinien wysłać mu listem poleconym lub  doręczyć  do rąk własnych stosowne powiadomienie i odczekać co najmniej 30 dni. Dopiero po upływie miesiąca można dopisać dłużnika do rejestru. Co istotne, jeśli dłużnik odpowiedział na wezwanie do zapłaty, to taka informacja również powinna zostać załączona do wniosku o wpis do rejestru.

Wróćmy jeszcze do prawdziwego mandatu karnego za jazdę bez biletu.  W jakich sytuacjach może być nałożony?

Jak wynika z  art. 121 § 1 Kodeksu wykroczeń pierwszy i drugi przejazd na gapę w ciągu jednego roku wykroczeniem nie jest.  Dopiero  trzeci stwierdzony podczas kontroli przejazd bez biletu w ciągu roku (przy założeniu że opłaty nałożone za dwa poprzednie przejazdy nie zostały uiszczone) wyczerpuje ustawowe znamiona wykroczenia określanego jako szalbierstwo. Okres jednego roku liczony jest od dnia pierwszego z trzech przejazdów, za które nie uiszczono opłaty, nie chodzi więc o rok kalendarzowy.

Podróżny, który po raz trzeci wyłudza przejazd koleją lub innym środkiem lokomocji, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Wykroczenie to przedawnia się na zasadach ogólnych, a więc po roku od czasu jego popełnienia lub ewentualnie po dwóch latach od czasu popełnienia czynu, jeżeli wszczęto postępowanie w sprawie o wykroczenie.

O czym jeszcze powinien pamiętać dłużnik - gapowicz, jeśli nie chce płacić przedawnionego "mandatu"?

Przede wszystkim o zgłoszeniu zarzutu przedawnienia. Przedawnienie nie oznacza, że dług nie istnieje, ograniczona została jedynie możliwość jego dochodzenia przy pomocy przymusu państwowego przez wierzyciela.

Bardzo niekorzystna dla gapowicza sytuacja, to spłacenie długu lub jego części, jeśli potem okaże się, że nie musiał tego robić, bo upłynął termin przedawnienia. W takiej sytuacji nie można żądać zwrotu pieniędzy z tego tytułu.

Rozmowa z adwokat Moniką Brzozowską z kancelarii Pasieka Derlikowski Brzozowska i Partnerzy

Jakie konsekwencje prawne grożą osobom przyłapanym na korzystaniu ze środka komunikacji publicznej bez ważnego biletu?

Pozostało 98% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów