Przepisy o transporcie drogowym są tak skonstruowane, że szczególnie osoby, które nie wykonują działalności stricte przewozowej, mają problem z oceną stawianych im wymagań, gdy jeżdżą ciężarówką.
Przekonał się o tym młody rolnik, który miał prawo jazdy kat. C (pojazdy ciężarowe), ale nie miał dokumentów zaświadczających odbycie szkolenia z przewozu rzeczy. Podczas kontroli drogowej dostał mandat. Okazuje się bowiem, że kierowca, który po 10 września 2009 r. uzyskał prawo jazdy na pojazdy ciężarowe, powinien mieć ukończone specjalne szkolenie (tzw. kwalifikacja wstępna). Dotyczy to także rolników, którzy nie wykonują zarobkowej działalności transportowej, a przewóz towarów wykonują sporadycznie, kiedy dostarczają je do sklepów czy na bazary itp.
– Ustawa o transporcie drogowym nigdzie nie zawiera jednoznacznego stwierdzenia, że rolnik wożący towar do klienta nie musi mieć ukończonej kwalifikacji wstępnej i szkoleń okresowych – przyznaje Aneta Kałuża-Plaskota z Zespołu Prawnego Transtica.
Przepisy dotyczące wymagań dla kierowców są jednak tak skonstruowane, że wiele osób jest przekonanych, iż np. wymóg ukończenia kwalifikacji wstępnej dotyczy tylko tych, którzy wykonują zarobkowy przewóz w firmach transportowych. Tymczasem ustawa tylko wyjątkowo dopuszcza jazdę bez kwalifikacji. Bez dodatkowych szkoleń kierowca może jechać ciężarówką m.in. podczas nauki jazdy, gdy jedzie do serwisu albo jest testerem pojazdu.
Aneta Kałuża-Plaskota wskazuje, że kwalifikacja wstępna nie jest wymagana od kierowcy, gdy przewóz przedmiotów jest na użytek osobisty, czyli gdy ktoś przewozi swoje rzeczy z jednego miejsca na drugie, np. meble, gdy się przeprowadza. Ekspertka dodaje, że trudno pod to podciągnąć rolnika wiozącego swoje towary do odbiorcy.