Blisko 95 proc. spośród prawie 800 szefów amerykańskich kancelarii ankietowanych ostatnio przez wyspecjalizowaną w konsultingu prawniczym firmę Altman Weil przyznało, że oferują klientom inne sposoby rozliczeń niż stawki za godzinę. W grę wchodzą takie rodzaje wynagrodzeń, jak: ryczałt, np. miesięczny; określenie górnej granicy ceny usługi, której się nie przekroczy, nawet jeśli wyniknęłoby to z bilansu przepracowanych godzin; opłata stała za zlecenie; premia za sukces (np. wygranie procesu).
Na stosowanie tych alternatywnych metod wynagradzania naciskają przedsiębiorcy, którzy chcą mieć pod kontrolą koszty obsługi prawnej ze względu na restrykcyjne budżety na nią przeznaczone.
[srodtytul]Amerykański wynalazek[/srodtytul]
Czy te zmiany docierają już zza oceanu do Polski? To stamtąd właśnie przyszły przecież do nas trzycyfrowe stawki za godzinę, a w ślad za nimi informacje o gigantycznych zarobkach amerykańskich prawników.
– [b]Na świecie coraz częściej się mówi o „śmierci godzinowego rozliczania” [/b]– potwierdza Michał Kocur z kancelarii Woźniak Kocur. – Billing godzinowy wszedł na polski rynek wraz z międzynarodowymi kancelariami. To one oraz duże i niektóre średnie krajowe stosują ten sposób rozliczania.