Z tego artykułu się dowiesz:
- Dlaczego amerykańska armia przeprowadza ataki w rejonie Karaibów?
- W jaki sposób USA uzasadniają ataki na łodzie przemytników narkotyków?
- Jakie reakcje wywołały działania Stanów Zjednoczonych w Wenezueli?
Do pierwszego takiego ataku doszło 2 września, gdy w wyniku operacji amerykańskiej armii zginąć miało 11 członków załogi łodzi, która miała przewozić narkotyki. Była to pierwsza operacja wojskowa, o której Biały Dom oficjalnie poinformował, po tym, jak skierował dodatkowe okręty w pobliże Wenezueli. Atak powietrzny na łódź, na której znajdowali się cywile, wywołał kontrowersje – administracja Trumpa nie przedstawiła dowodów świadczących o tym, że Stany Zjednoczone znajdowały się w bezpośrednim zagrożeniu, które usprawiedliwiłoby użycie sił zbrojnych albo że zaatakowana jednostka lub osoby na jej pokładzie były uzbrojone. W przypadku cywilnej jednostki nawodnej działania wobec niej powinna podejmować amerykańska Straż Przybrzeżna.
Donald Trump: Trzy osoby nie żyją. Atak na agresywny kartel narkotykowy
USA skierowały w pobliże Wenezueli siedem amerykańskich okrętów i jeden okręt podwodny o napędzie atomowym. Na pokładzie tych jednostek znajduje się ok. 4,5 tys. marynarzy i żołnierzy piechoty morskiej. Waszyngton zarzuca przywódcy Wenezueli, Nicolasowi Madurze udział w przemycie narkotyków. Za pomoc w schwytaniu Maduro Waszyngton oferuje 50 mln dolarów. Już po ataku z 2 września Trump zdecydował się skierować 10 myśliwców F-35 do bazy w Portoryko – myśliwce piątej generacji mają wesprzeć walkę z narkobiznesem. Pięć myśliwców F-35 wylądowało na Portoryko w weekend.
Teraz Trump poinformował, że amerykańska armia przeprowadziła kolejny atak na łódź, która – jak twierdzi – należała do przemytników narkotyków. W ataku, do którego doszło na wodach międzynarodowych, zginąć miały trzy osoby. Trump ponownie nie przedstawił żadnych dowodów na to, że na łodzi rzeczywiście znajdowały się narkotyki.