To pierwszy ranking w którym widać, że uczelnie niepubliczne gonią publiczne. I to w tempie ekspresowym. Ich absolwenci zaczęli lepiej radzić sobie na egzaminach na aplikacje prawnicze, prowadzą dobrze działające poradnie prawne, wysyłają swoich studentów na stypendia zagraniczne, organizują konferencje naukowe. A przede wszystkim dwie najlepsze zyskały prawo do nadawania stopnia doktora habilitowanego. Aby mogły rozwinąć skrzydła, muszą móc konkurować na równi z publicznymi o najlepszych studentów. Czy będą zależy od decyzji politycznej. To rząd musi się przekonać, że prywatne nie jest złe i zdecydować o finansowaniu nauki na najlepszych studiach stacjonarnych w uczelniach niepublicznych. Podjecie decyzji może ułatwić niż demograficzny. Nadszedł rok temu – wtedy liczba studentów rok do roku spadła o 15 proc., teraz o kolejne 5 proc. Z tym, że na studiach niestacjonarnych - na których uczelnie zarabiają – jest mniej aż o 11 proc. żaków.