Wolą kontrakty od etatów

Większe zarobki i więcej swobody – to kusi studentów bardziej niż miraż wyższej emerytury

Publikacja: 12.10.2012 01:30

Wolą kontrakty od etatów

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

To już niemal pewne, że w wygłoszonym dziś tzw. drugim expose premiera Donalda Tuska padnie propozycja ozusowania umów cywilnoprawnych. Wczoraj mówili o tym m.in. wiceprzewodniczący PO Grzegorz Schetyna i szef resortu administracji i cyfryzacji Michał Boni. Do ostatniej chwili toczy się jednak gra o to, których umów dotkną nowe rozwiązania.

Z naszych informacji wynika, że przesądzone jest obciążenie nimi umów o dzieło i tzw. zbiegów, gdy pracownik równocześnie pracuje na etacie i zleceniu. Teraz w takim przypadku pracownik płaci ZUS tylko w jednym miejscu. Po zmianach składkami obciążony będzie każdy dochód.

Nie wiadomo na razie, czy koalicja PO – PSL zamierza podwyższyć składki na ZUS płacone przez samozatrudnionych. Niewykluczone, że zostanie podniesiona podstawa, od której są naliczane ich stawki.

Ważą się losy składek od umów-zleceń płaconych przez studentów, którzy nie ukończyli 26 lat. Niewykluczone jednak, że po burzy, jaka w tym tygodniu przetoczyła się przez media, rząd ostatecznie wycofa się z pomysłu obciążenia składkami żaków.

– Studenci niekoniecznie będą wzięci pod uwagę – mówił wczoraj w Radiu Zet Michał Boni. Wyjaśniał, że oni tylko „uzupełniają dochody", a praca w czasie studiów nie jest dla nich „realnym startem zawodowym".

Wygląda zresztą na to, że związki zawodowe domagające się ozusowania wszystkich umów próbują studentów uszczęśliwić na siłę. Jak wynika z najnowszych danych, ci są bowiem bardziej zainteresowani pracą na kontrakcie cywilnym niż na etacie. Kontraktów nie uważają za umowy śmieciowe, ale po prostu za sposób na to, aby dostawać większe pieniądze na rękę.

– Jeśli miałabym wybrać między umową o pracę i zarabiać mniej a pozostaniem przy dotychczasowym wynagrodzeniu na umowie śmieciowej, wybrałabym to drugie – mówi nam Magdalena Zaręba, specjalistka ds. kontroli jakości zatrudniona na umowę-zlecenie.

Z badań przeprowadzonych przez agencję pracy tymczasowej OTTO wynika, że aż 59 proc. studentów uważa, że praca na umowę-zlecenie to dla nich rozwiązanie optymalne, bo pozwala łatwo godzić pracę z zajęciami na uczelni.

Co piąty badany jest zdania, że stała umowa o pracę to najmniej korzystne rozwiązanie, bo nie pasuje do studenckiego trybu życia.

– Cenię sobie taką formę zatrudnienia, gdyż daje ona dużą elastyczność, większą swobodę czasu pracy oraz mniejsze zobowiązania w stosunku do pracodawcy. Pracuję, kiedy i jak chcę – tłumaczy Mikołaj, grafik komputerowy.

Zdaniem Sebastiana Popiela z firmy doradztwa personalnego People dziś młodzi ludzie coraz bardziej cenią sobie pracę, w której nie tylko będą mogli się rozwijać i zarabiać, ale która nie będzie czasochłonna. – Czasami już w pierwszych zdaniach podczas rozmowy kwalifikacyjnej słyszę, że kandydat pracę chętnie podejmie, ale tylko taką, która trwać będzie najdłużej do godz. 16. Dlaczego nie dłużej? To proste – bo na przykład popołudniami mój kandydat chce latać na paralotni – opowiada Popiel.

Praca na kontraktach cywilnych jest coraz popularniejsza.  Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w ubiegłym roku 894  319 osób utrzymywało się, pracując, wyłącznie z umów- zleceń i o dzieło. To o niemal 100 tys. więcej niż przed rokiem i o 200 tys. więcej niż dwa lata temu. Z jednej strony świadczy to o celowym wypychaniu pracowników z etatów na tzw. śmieciówki, ale z drugiej – o zmianach na rynku pracy, na którym jest coraz mniej stałych kontraktów, a więcej projektów.

– Coraz więcej osób mówi, że nie interesują ich etaty, ale udział w pracy przy projektach. Takich, w czasie których pracuje się przez pewien czas intensywnie, ale zarabia się więcej niż na etacie – opowiada Popiel.

Zwłaszcza że przy projektach zarabia się nawet dwa razy tyle co na stałej umowie. A nawet jeśli wynagrodzenie za taką samą pracę na etacie i  przy projekcie jest identyczne, to przy projektach pracuje się zazwyczaj mniej.

Skoro studenci mają w perspektywie wyższe zarobki, mniejsze obciążenie pracą i więcej luzu, nie trafia do nich argument, że w przyszłości będą mieć wyższą emeryturę. Zwłaszcza że obawiają się, iż pracodawcy chętniej zrezygnują z ich pracy, niż zapłacą za nich składki. – Wolę umowę śmieciową niż bezrobocie. O emeryturze pomyślę później, o ile w ogóle jej dożyję – mówi Michał Bogucki, copywriter pracujący na umowę-zlecenie.

– Myślę, że w dzisiejszych czasach jesteśmy zdani na siebie. Państwo staje się coraz mniej wydolne w zapewnianiu obywatelom gwarancji opieki na starość, a zmieniające się układy polityczne sprawiają, że nigdy nie wiadomo, co stanie się choćby za miesiąc, rok, a co dopiero za kilkadziesiąt lat – mówi Konrad Grabek, pracownik wydawnictwa zatrudniony na umowę o dzieło.

Młodzi ludzie, jeśli już myślą o emeryturze, starają się sami odkładać na nią pieniądze. Agata Skorupska, researcherka pracująca na umowę-zlecenie: – Ja mam konto emerytalne w trzecim filarze, na które regularnie odkładam pieniądze.

Zainteresowanie stałymi etatami przychodzi dopiero z wiekiem.

– Im wyższy rok studiów, tym więcej z nas podjęłoby pracę na etat – przekonuje Ewa Owedyk ze stowarzyszenia studentów prawa Elsa.

– Zaczynamy się bać, że pracodawcy przyzwyczajeni do tego, że pracujemy na śmieciówkach, nie będą chcieli nam nigdy dać etatów – tłumaczy. I dodaje, że mimo zmieniających się realiów rynku pracy nadal są osoby, które bezpiecznie czują się dopiero, mając w ręku stałą umowę o pracę.

Praca
Firmowy Mikołaj częściej zaprosi pracowników na świąteczną imprezę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Praca
AI ułatwi pracę menedżera i przyspieszy karierę juniora
Praca
Przybywa doświadczonych specjalistów wśród freelancerów
Praca
Europejski kraj podnosi wiek emerytalny. Zmiany już od 1 stycznia 2025
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Praca
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!