Andrzej Z. (dane zmienione), zarejestrowany jako bezrobotny 23 listopada 2018 r., utracił ten status już po dwóch tygodniach. Nie stawił się na wyznaczony termin w Miejskim Urzędzie Pracy i nie poinformował przed upływem siedmiu dni o przyczynie niestawiennictwa, decyzją prezydenta Kielc został więc pozbawiony statusu osoby bezrobotnej na 180 dni od 6 grudnia 2018 r., czyli od terminu stawiennictwa, na okres 180 dni. Wojewoda świętokrzyski uznał decyzję za prawidłową i oddalił odwołanie.
Czytaj też:
Utracie statusu bezrobotnego trzeba się przyjrzeć od nowa
Wyjazd za granicę nie musi pozbawiać statusu bezrobotnego
Gdy skarga Andrzeja Z. wpłynęła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach, udział w sprawie zgłosiła Prokuratura Okręgowa. Skarżący wysunął bowiem poważne zarzuty. Oprócz uchylenia decyzji obu instancji domagał się zasądzenia na swoją rzecz 10 tys. zł. Pominięto bowiem, iż od 6 grudnia 2018 r. skorzystał z dziesięciodniowego urlopu, przysługującego bezrobotnemu, i poinformował MUP o pobycie za granicą. Organy wiedziały, że pracował jako asystent krajowy posła do Parlamentu Europejskiego. Wskutek tego decyzja o pozbawieniu statusu bezrobotnego z powodu pobytu za granicą ma cechy dyskryminacji. Zdaniem skarżącego decyzja została wydana z uwagi m.in. na jego działalność polityczną, bo osoby podpisujące się pod decyzjami należą do przeciwnego obozu politycznego.