- To zasadnicza zmiana dla przyszłości ruchu związkowego w górnictwie. Jeżeli nie zostanie ona przyjęta, to o interesy górników pracujących na przodku walczyć będą emeryci lub pracownicy kopalnianej administracji - mówi Jarosław Grzesik, wiceprzewodniczący górniczej "Solidarności".
Obecnie wielu doświadczonych górników z obawy o swoje prawo do emerytury górniczej nie jest zainteresowanych pełnieniem funkcji w organach związku zawodowego. - Gdybym wiedział, że działalność związkowa nie była traktowana priorytetowo, nigdy bym się nie zdecydował na jej podjęcie -zarzeka się Jarosław Grzesik.
Wczoraj w Sejmowej Komisji Polityki Społecznej odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy wprowadzającej zmiany do ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Poselska propozycja przywraca obowiązującą od ponad 50 lat zasadę, że okres oddelegowania górnika do pełnienia funkcji z wyboru w organach związku zawodowego zrzeszającego górników jest traktowany jak praca równorzędna pracy górniczej. Jest to istotne podczas ustalania prawa do górniczej emerytury przysługującej po ukończeniu 55 lat.
Obecnie okres oddelegowania górnika do działalności związkowej jest uwzględniany tylko podczas ustalania prawa do górniczej emerytury bez względu na wiek w sytuacji, gdy dotyczy to osoby, której udzielono urlopu górniczego lub świadczenia górniczego. Tylko jednak wówczas, gdy osoba ta spełni warunki do emerytury górniczej bez względu na wiek w terminie do 31 grudnia 2007 r.
Szacuje się, że działaczy oddelegowanych w górnictwie jest 200 -300. Posłowie mieli wątpliwości, czy liczba ta nie jest zaniżona. Przedstawiciele związków wyjaśnili, że restrukturyzacja górnictwa spowodowała znaczne zmniejszenie liczby etatowych działaczy związkowych.