– Dzisiaj mamy poważny kryzys w administracji publicznej, który jest spowodowany niskimi wynagrodzeniami. Brakuje kadr. Trudno utrzymać też wysoko wykwalifikowanych pracowników, którzy coraz częściej odchodzą do sektora prywatnego z uwagi na wysokość zarobków. Na tym tracą usługi publiczne. Taki wzrost rozwiązałby na pewno część bolączek tego sektora – mówi Norbert Kusiak, ekspert OPZZ.
Jaka wysokość płacy minimalnej w 2026 r.?
Z kolei pensja minimalna powinna, ich zdaniem, wzrosnąć od stycznia 2026 r. o 7,48 proc. (tj. nie miej niż 349 zł) . W efekcie nie może być niższa niż 5015 zł brutto.
– Istotne dla nas jest to, aby nie dopuścić do realnego spadku minimalnego wynagrodzenia. Gdybyśmy bowiem zastosowali parametry wynikające z ustawy, to podwyżka wynosiłaby ok. 41 zł, czyli niecałe 1 proc. Natomiast rząd prognozuje inflację na poziomie 3,8 proc. Mielibyśmy zatem do czynienia z realnym spadkiem wartości płacy minimalnej, a do tego nie możemy dopuścić – mówi Norbert Kusiak.
Jak dalej wskazuje, związkowcy patrzą też na relację płacy minimalnej do przeciętnego wynagrodzenia.
–– Dzisiaj przekracza ona 50 proc. Do tego zawsze dążyliśmy. Takie są też rekomendacje Międzynarodowej Organizacji Pracy. Gdyby rząd zastosował podwyżkę wynikającą tylko z ustawy, to w przyszłym roku relacja płacy minimalnej w stosunku do przeciętnej zmniejszyłaby się o blisko 3 punkty procentowe i wynosiła tylko 49,4 proc. – tłumaczy Norbert Kusiak.
Dlatego, jak tłumaczy, związki zaproponowały podwyżkę, która nie wpłynie na realny spadek najniższej krajowej oraz utrzyma prawidłową relację między nią a przeciętną pensją.