– Nasze oszczędności w okresie przedemerytalnym powinny być chronione przed wahaniami rynków finansowych. Koncepcja jest gotowa od dawna, brakuje tylko woli politycznej, aby wprowadzić odpowiednie rozwiązania prawne – mówił prof. Marek Góra, współtwórca reformy emerytalnej, podczas dzisiejszej konferencji „Jak działa nowy system emerytalny" zorganizowanej przez fundację Forum Obywatelskiego Rozwoju. Powszechne towarzystwa emerytalne miały zarządzać dwoma otwartymi funduszami. Pierwszy (typu A) miał inwestować środki na dotychczasowych zasadach, a drugi (typu B) z ograniczeniami w inwestowaniu w instrumenty ryzykowne, np. akcje. Fundusz typu B byłby dostępny dla osób po 50. roku życia. Tak się jednak nie stało. A gdyby w 2005 r. wprowadzono bezpieczniejsze fundusze, to, jak wyliczyli eksperci, dzisiejsza emerytura okresowa zamiast 88 zł wynosiłaby 107 zł.
– Towarzystwa emerytalne powinny też móc inwestować więcej niż dotychczas środków za granicą – twierdzi dr Wiktor Wojciechowski, starszy ekonomista fundacji FOR.
Zasadniczo jednak prof. Góra dobrze ocenia funkcjonujący system emerytalny. Między innymi dlatego, że nie rośnie składka emerytalna i że istnieje silna zachęta – choć może jeszcze nie przez wszystkich dostrzegana – do dłuższego pozostawania na rynku pracy.
– Polski system emerytalny ma najlepsze perspektywy w Europie – mówił profesor. – Przed nami jednak jeszcze kilka wyzwań. [b]Najpoważniejsze z nich to objęcie wszystkich osób powszechnym systemem emerytalnym (także rolników i służby mundurowe) oraz wyrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.[/b]