Mimo protestów zawodów objętych deregulacją Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało propozycje szczegółowych rozwiązań dla detektywów oraz pracowników i urzędników sądów i prokuratur. Projekty trafiły do Rządowego Centrum Legislacji. W obu chodzi o ułatwienie dostępu do zawodów. Planują znieść państwowy egzamin na licencję detektywa; urzędnikom sądów i prokuratur zamierzają skrócić staż do sześciu miesięcy i zrezygnować z wymogu posiadania wyższego wykształcenia. Jak więc będą wyglądać przygotowania do wykonywania tych zawodów?
Mniej trzeba do śledzenia
Dziś, żeby zostać detektywem, trzeba zdać egzamin państwowy przeprowadzany przez Komendę Główną Policji. Po zmianach wystarczy szkolenie. Projekt rozporządzenia przesądza, że będzie prowadzone w formie kursów, które nie mogą trwać krócej niż 30 godzin edukacyjnych. Z dotychczasowych obowiązkowych 12 tematów pozostaną cztery: ochrona danych osobowych (a w niej zasady ich przetwarzania, rejestracji i odpowiedzialność za ich złamanie); ochrona informacji niejawnych (zakres, klasyfikacja, dostęp i zasady przetwarzania); prawa i obowiązki (odpowiedzialność cywilna i karna) oraz przepisy regulujące zasady wykonywania usług detektywistycznych (odpowiedzialność cywilna przedsiębiorcy, organy uprawnione do jej kontroli i prowadzenia rejestru). Kandydata czeka jeszcze egzamin wewnętrzny. Jeśli zda, dostanie zaświadczenie i może wykonywać zawód.
46 tys. osób pracuje dziś w sądach i prokuraturach
– To za mało – ocenia propozycje detektyw Mariusz Wasiński, od lat działający na rynku usług detektywistycznych. – Niezbędna jest znajomość procedur i prawa materialnego. Czasy, w których klienci zgłaszali się głównie w sprawach rozwodowych, już minęły. Coraz częściej trafiają do nas sprawy gospodarcze, spółek, rodzinne. Nie poradzi sobie z nimi detektyw niemający pojęcia o prawie, które reguluje te dziedziny – tłumaczy.
Przeciwne deregulacji jest też Polskie Stowarzyszenie Licencjonowanych Detektywów.