Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który rozpatrywał sprawę odmowy małoletnim dzieciom zapomogi z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Pod koniec 2012 roku przedstawiciel ustawowy rodzeństwa wystąpił do prezesa ZUS o przyznanie im renty rodzinnej, w drodze wyjątku po ich zmarłej matce. Wyjaśnił, że kobieta – z zawodu fryzjerka - chorowała przez dziewięć miesięcy i zmarła na nowotwór w maju 2012 roku, w wieku trzydziestu czterech lat.
ZUS przyjrzał się sprawie i w związku z brakiem wystarczającego okresu ubezpieczenia kobiety dwukrotnie odmówił przyznania jej dzieciom świadczenia. Wyjaśnił, że zgodnie z ustawą o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, przyznanie renty z tytułu niezdolności do pracy w drodze wyjątku możliwe jest wyłącznie w przypadku, gdy wnioskodawca spełnia łącznie przesłanki: jest lub był osobą ubezpieczoną lub jest członkiem rodziny pozostałym po ubezpieczonym, nie spełnia warunków ustawowych do uzyskania świadczeń wskutek szczególnych okoliczności, nie może podjąć pracy ze względu na całkowitą niezdolność do pracy lub wiek, nie ma niezbędnych środków utrzymania.
Prezes ZUS dodał, że renta rodzinna jest świadczeniem pochodnym świadczenia, jakie przysługiwałoby osobie zmarłej i wypłacane tylko w przypadku osiągnięcia odpowiedniego okresu składkowego – którego niestety zmarła nie uzbierała. Stwierdził, że w dziesięcioleciu przypadającym przed dniem śmierci, zamiast pięciu lat okresów składkowych i nieskładkowych wymaganych do przyznania świadczenia nie udowodniono żadnych. Podkreślił, że w latach 1995-1997, nastąpiła przerwa w opłacaniu składek na ubezpieczenie społeczne, a od maja 2000 roku fryzjerka w ogóle zaprzestała zatrudnienia i do czasu ustalenia całkowitej niezdolności do pracy we wrześniu 2011 roku, tj. przez ponad 11 lat - nie wykonywała zatrudnienia lub innej działalności objętej ubezpieczeniem emerytalnym i rentowym.
Prezes dodał, że w przerwach kobieta nie miała orzeczonej całkowitej niezdolności do pracy i nie istniały przeszkody do kontynuowania ubezpieczenia, mimo tego nie podjęła zatrudnienia ani nie wykazywał takiej chęci. Wyraził również pogląd, że taki stan rzeczy nie wynikał z kondycji zdrowotnej lub innych zdarzeń zewnętrznych, niezależnych od woli ubezpieczonego, których nie można było przewidzieć i którym nie można było zapobiec.