Tak właśnie Sąd Najwyższy (sygnatura akt: IV CSK 444/13) wyjaśnia tę jakże praktyczną kwestię.
Wynikła ona w sprawie, w której Witold L. domagał się podwyższenia renty wyrównawczej przyznanej mu 40 lat temu po wypadku w zakładach mechanicznych. Amputowano mu wówczas trzy palce stopy, co uniemożliwiło wykonywanie pracy na stanowisku montera wnętrz okrętowych.
Wtedy uzyskał przed sądem rentę wyrównawczą (na podstawie art. 444 § 2 kodeksu cywilnego) w wysokości 2 tys. (starych) zł, co po denominacji stanowi 0,20 zł, a więc kwotę mniej niż symboliczną. Po wypadku pracował na różnych stanowiskach aż do 2008 r., choć od 1997 r. na skutek schorzeń kręgosłupa i przejścia zawału ma orzeczoną trwałą niezdolność do pracy.
Podstawą prawną roszczenia o zmianę renty jest art. 907 § 2 kodeksu cywilnego, który stanowi, że jeżeli obowiązek płacenia renty wynika z ustawy, każda ze stron może w razie zmiany stosunków zażądać zmiany wysokości lub czasu trwania renty, choćby były ustalone w orzeczeniu sądowym lub w umowie.
Sądy Okręgowy, a następnie Apelacyjny w Gdańsku oddaliły powództwo, wskazując, że Witold L. nie wykazał takiej zmiany stosunków, gdyż niezdolność do pracy nastąpiła z innych przyczyn niż amputacja palców (z tzw. samoistnych), a sam spadek siły nabywczej pieniądza nie jest przesłanką podwyższenia renty.