Sąd Najwyższy zajął się odwołaniem od decyzji ZUS uczennicy głuchej i niemej od urodzenia, która z tego tytułu pobierała rentę socjalną.
W lipcu 2011 r. ZUS uznał, że jest ona uczennicą III klasy liceum profilowanego dla osób głuchych i kontynuuje naukę bez przeszkód. Poza tym sprawnie posługuje się językiem migowym, a także korzysta z aparatu słuchowego. Z tego tytułu ma orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Zdaniem ZUS nie można jej więc uznać za całkowicie niezdolną do pracy.
Posiadanie orzeczenia o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności nie jest równoznaczne ze spełnieniem przesłanki całkowitej niezdolności do pracy. W myśl art. 4 ustawy z 27 czerwca 2003 r. o rencie socjalnej całkowita niezdolność do pracy z powodu naruszeń sprawności organizmu, które powstały przed ukończeniem 18. roku życia lub nauki w szkole, jest koniecznym warunkiem przyznania renty socjalnej.
Sąd okręgowy uchylił decyzję ZUS i przyznał zainteresowanej prawo do renty socjalnej. Sąd apelacyjny, do którego odwołanie złożył ZUS, zmienił to orzeczenie i odmówił jej prawa do świadczenia. Sąd uznał bowiem, że zgodnie z art. 12 ust. 2 ustawy o emeryturach i rentach z FUS całkowicie niezdolna do pracy jest osoba, która utraciła zdolność do wykonywania jakiejkolwiek pracy. Tymczasem jako głucha miała jedynie przeciwwskazania do podejmowania niektórych prac wymagających dobrego słyszenia, czyli na wysokości, przy wibracji czy hałasie.
Skarga kasacyjna uczennicy do Sądu Najwyższego okazała się bardzo skuteczna. Ten stwierdził bowiem, że najważniejsze w sprawie jest to, że ze względu na schorzenia uczennicy kontakt z nią jest utrudniony albo wręcz musi odbywać się za pośrednictwem tłumacza języka migowego. Trudno w takiej sytuacji uznać, że jest zdolna do wykonywania każdej pracy w normalnych (typowych) warunkach pracy.