Jan Śpiewak, jeden z kandydatów na prezydenta Warszawy w ostatnich wyborach samorządowych, jest wymieniany jako osoba, która przyczyniła się do zawieszenia realizacji planów PiS dotyczących budowy przez powiązaną z PiS spółkę Srebrna dwóch wieżowców w centrum Warszawy. Mówi o tym Jarosław Kaczyński w opublikowanych dziś przez "Gazetę Wyborczą" rozmowach z austriackim biznesmenem, Geraldem Birgfellnerem, autorem projektu architektonicznego Srebrna Tower, który nie otrzymał za swoją pracę wynagrodzenia.
Jana Śpiewaka Kaczyński opisuje jako syna "bardzo ostrego żydowskiego profesora", Pawła Śpiewaka.
- Cieszy mnie to, że Jarosław Kaczyński się mnie boi i że mogłem być tą cegiełką, która przeszkodziła - mówił dziś Jan Śpiewak, który plany budowy wieżowców przez spółkę blisko powiązaną z PiS nazywał "azjatyckim obyczajem", a partię Kaczyńskiego oskarżał o udział w aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie.
- Nie wydaje mi się, że partie polityczne powinny budować wieżowce - mówił Śpiewak, podkreślając, że tak się tworzy polityczną oligarchię. Domaga się też, aby wyjaśniono działania byłej prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz, za której rządów zapadły decyzje ws. budowy Srebrna Tower i jej warunków.
Śpiewak jest zdania, że potrafi zjednoczyć PiS i PO, bo dla obydwu partii był wspólnym wrogiem. A to według niego dowodzi, że był w wyborach na prezydenta Warszawy "jedynym kandydatem niezależnym".