Przeciąganie liny czy współpraca

Lech Kaczyński i Donald Tusk mówią o porozumieniu. Obserwatorzy nie mają jednak złudzeń – ich relacje będą napięte

Publikacja: 06.11.2007 04:04

Przeciąganie liny czy współpraca

Foto: Rzeczpospolita

– Jeszcze w tym tygodniu prezydent planuje desygnować szefa PO Donalda Tuska na premiera – zapowiedział wczoraj Michał Kamiński, minister z Kancelarii Prezydenta. Dziś ma dojść do spotkania Lecha Kaczyńskiego z Tuskiem. Będzie to test na dalszą współpracę prezydenta z opozycyjnym rządem. Już wiadomo, że nie będą to relacje łatwe.

– Prezydent przedstawi panu Tuskowi swoje uwagi co do najważniejszych spraw państwa – zapowiada Kamiński. Wiadomo, że jednym z tematów będą sprawy zagraniczne. Politycy na pewno będą rozmawiać o kandydaturze Radosława Sikorskiego na szefa MSZ. Prezydent powiedział wczoraj w wywiadzie w TV Biznes, że powołanie Sikorskiego na to stanowisko byłoby błędem. Dodał też, że będzie korzystał ze swoich uprawnień i żaden ambasador nie zostanie powołany bez jego zgody.

Lech Kaczyński dodał, że dziś – bez obecności swoich najbliższych współpracowników – przekaże Tuskowi niejawne informacje na temat Sikorskiego.

– O tej koabitacji jestem złej myśli. Już widać, że następuje przeciąganie liny – mówi Ryszard Kalisz z LiD, były szef Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Jego zdaniem ciągły spór prezydenta z rządem będzie się opierał choćby na osobistych niechęciach Lecha Kaczyńskiego oraz Donalda Tuska. – W czasach koabitacji Aleksandra Kwaśniewskiego z rządem Jerzego Buzka wyglądało to zupełnie inaczej – Kalisz wspomina, że współpraca zaczęła się od sporego afrontu ze strony Mariana Krzaklewskiego, który po wyborach nie przyszedł na spotkanie do Pałacu Prezydenckiego. – Ale z miesiąca na miesiąc było coraz lepiej.

Potwierdza to Janusz Steinhoff, wicepremier rządu Buzka. – Poza wetami prezydenta do dwóch ważnych ustaw o podatkach i reprywatyzacji oraz drobnymi kontrowersjami przy nominacjach generalskich czy ambasadorskich z koabitacją nie mieliśmy żadnych problemów. Dbaliśmy, by była to elegancka współpraca – mówi.

Wspomina, że jako wicepremier ds. gospodarczych uczestniczył nawet w podróżach prezydenta. Z kolei jego ministrowie mogli uczestniczyć w posiedzeniach rządu. Steinhoff ma nadzieję, że i tym razem stosunki między prezydentem i rządem ułożą się równie dobrze. Były prezydent Lech Wałęsa jest jednak sceptyczny. – Oczywiście, że będą poważne problemy – mówi.

On jako głowa państwa zmuszony był do współpracy z kilkoma opozycyjnymi rządami. Były premier Józef Oleksy nie wspomina tego czasu dobrze. – Jeśli napotykałem opór, to starałem się go rozbijać – tłumaczy były prezydent. Jego zdaniem obecnie sytuacja wygląda inaczej. Ustawa zasadnicza daje bowiem większe kompetencje rządowi. – Prezydent pełni bardziej rolę notariusza niż arbitra – konstytucjonalista Ryszard Piotrowski z UW zwraca uwagę, że przy ewentualnych sporach głowy państwa z rządem górą zawsze będzie rząd. Przy odpowiedniej większości w Sejmie może nawet odrzucić weto prezydenta. – W koabitacji wiele zależy też od kultury politycznej – dodaje Piotrowski.

W razie oporu Lech Wałęsa podsuwa rządowi rozwiązanie: można ograniczyć prezydentowi pieniądze na kancelarię. Dla głowy państwa byłby to kłopot. Wiadomo, że Pałac Prezydencki stanie się teraz twierdzą dla najbardziej zaufanych polityków PiS. Nieoficjalnie wiadomo, że szefową Kancelarii Prezydenta ma np. zostać odchodząca szefowa dyplomacji Anna Fotyga.

Z kolei w prezydenckim Biurze Bezpieczeństwa Narodowego ma powstać kilkanaście nowych etatów dla jej współpracowników. Pojawiają się też spekulacje, że do BBN miałby przyjść odchodzący minister obrony Aleksander Szczygło lub wrócić ustępujący szef MSWiA Władysław Stasiak. – W relacjach z prezydentem ani przy ustalaniu budżetu dla kancelarii na pewno nie będziemy się kierować wolą zemsty – deklaruje jednak nowy szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski.

W nieoficjalnych rozmowach politycy PO przyznają jednak, że cięcie prezydenckich budżetów może być jedną z metod zmuszenia głowy państwa do współpracy z rządem, gdyby nie układała się dobrze.

Na razie obie strony deklarują wolę współpracy. Michał Kamiński dodaje zaś, że Lech Kaczyński nie chce w żaden sposób ingerować w proces tworzenia rządu.

– Jeszcze w tym tygodniu prezydent planuje desygnować szefa PO Donalda Tuska na premiera – zapowiedział wczoraj Michał Kamiński, minister z Kancelarii Prezydenta. Dziś ma dojść do spotkania Lecha Kaczyńskiego z Tuskiem. Będzie to test na dalszą współpracę prezydenta z opozycyjnym rządem. Już wiadomo, że nie będą to relacje łatwe.

– Prezydent przedstawi panu Tuskowi swoje uwagi co do najważniejszych spraw państwa – zapowiada Kamiński. Wiadomo, że jednym z tematów będą sprawy zagraniczne. Politycy na pewno będą rozmawiać o kandydaturze Radosława Sikorskiego na szefa MSZ. Prezydent powiedział wczoraj w wywiadzie w TV Biznes, że powołanie Sikorskiego na to stanowisko byłoby błędem. Dodał też, że będzie korzystał ze swoich uprawnień i żaden ambasador nie zostanie powołany bez jego zgody.

Pozostało 81% artykułu
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy
Polityka
Sondaż: Jakie poglądy ma Rafał Trzaskowski? Znamy opinię Polaków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji