Reklama

Nelly Rokita zarzuca Komorowskiemu "polityczny szantaż"

Poseł PiS Jan Ołdakowski oraz posłanki tej partii Nelly Rokita i Lena Dąbkowska-Cichocka uważają, że padli ofiarą "politycznego szantażu" ze strony marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.

Aktualizacja: 09.11.2007 16:27 Publikacja: 09.11.2007 13:59

Nelly Rokita zarzuca Komorowskiemu "polityczny szantaż"

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego poseł PiS Jan Ołdakowski powiedział, że chce dalej kierować tą placówką, a decyzję w sprawie pełnienia przez siebie mandatu poselskiego pozostawia marszałkowi Sejmu Bronisławowi Komorowskiemu.

- Stanąłem dziś wobec pewnego rodzaju politycznego szantażu, wobec zmuszenia mnie, abym wybrał. I ja - wiedząc, że zaufali mi wyborcy, wiedząc, że spoczywają na mnie obowiązki wynikające z pracy z powstańcami, wiem jedno: dziś muszę wybrać Muzeum Powstania Warszawskiego, a decyzję o swoim mandacie pozostawiam panu marszałkowi Komorowskiemu - powiedział Ołdakowski na konferencji prasowej w Sejmie.

Marszałek Komorowski zasugerował Ołdakowskiemu 4-letni urlop z tej funkcji z uwagi na pełnienie mandatu poselskiego.

- Wczoraj po południu usłyszałem od Komorowskiego, że będę musiał wybrać, a ekspertyzy prawne sejmowe i trzech niezależnych ekspertów straciły ważność - powiedział Ołdakowski dziś na konferencji. - Marszałek Komorowski powiedział, że jeśli nie wystąpię o czteroletni bezpłatny urlop, to wygasi mi mandat - dodał. Informację, że marszałek Sejmu sugerował dyrektorowi Muzeum urlop, potwierdził wczoraj szef Biura Prasowego Kancelarii Sejmu Jarosław Szczepański.

Potwierdził także, że przedstawił marszałkowi ekspertyzy sprzed dwóch lat i zwrócił się na piśmie o podanie podstawy prawnej sugestii Komorowskiego. W poprzedniej Ołdakowski łączył obie funkcje. W tym czasie, jak mówi, funkcję dyrektora pełnił społecznie - nie pobierając pensji.

Reklama
Reklama

Dwie posłanki PiS Nelly Rokita i Lena Dąbkowska-Cichocka - które zrezygnowały w czwartek ze stanowisk społecznych doradców prezydenta - krytycznie odniosły się do stanowiska przedstawicieli Kancelarii Sejmu, którzy uznali, iż mogą one stracić mandaty poselskie, jeśli pozostaną społecznymi doradcami prezydenta.

Także one wystąpiły z pisemną prośbą o podanie podstawy prawnej, podanej im ustnie (przez telefon) informacji, że powinny zrezygnować z funkcji społecznego doradcy. - To nie było zatrudnienie, tylko funkcja czysto społeczna. Nie miałyśmy brać pieniędzy, ale świadczyć pomoc - mówiła Cichocka-Dąbkowska.

- W moim wypadku, to jest po prostu szantaż polityczny. Każdy wie, że w ciągu tego krótkiego czasu udało mi się zrobić wiele dla spraw kobiet - móiła zaś Nelly Rokita. - Zastraszanie, to nie metoda. Znowu wyciągam rękę do posłów PO i Donalda Tuska i mówię: - Panie premierze pracujmy razem. nie dzielmy Polski, nie warto - dodała.

Konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek podkreśla, że mandatu posła nie można łączyć z pracą w samorządzie, w administracji rządowej, czy też innej administracji publicznej, np. w Kancelarii Prezydenta.

- Mandat posła można jedynie łączyć ze stanowiskiem sekretarza stanu i ministra, również premiera. Cała reszta jest wykluczona. Nie można być jednocześnie też sędzią, prokuratorem i posłem lub senatorem - powiedział Winczorek.

Jak zauważył konstytucjonalista, mandat parlamentarny może być łączony z pracą np. na uczelni, w biznesie, czy redakcji jakiegoś pisma.

Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego poseł PiS Jan Ołdakowski powiedział, że chce dalej kierować tą placówką, a decyzję w sprawie pełnienia przez siebie mandatu poselskiego pozostawia marszałkowi Sejmu Bronisławowi Komorowskiemu.

- Stanąłem dziś wobec pewnego rodzaju politycznego szantażu, wobec zmuszenia mnie, abym wybrał. I ja - wiedząc, że zaufali mi wyborcy, wiedząc, że spoczywają na mnie obowiązki wynikające z pracy z powstańcami, wiem jedno: dziś muszę wybrać Muzeum Powstania Warszawskiego, a decyzję o swoim mandacie pozostawiam panu marszałkowi Komorowskiemu - powiedział Ołdakowski na konferencji prasowej w Sejmie.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Kolejne kontrowersje wokół RARS. Po zmianie prezesa agencja nie stała się idealna
Polityka
Leszek Miller wieszczy koniec Polski 2050. „Szymon Hołownia sam się wykańcza”
Polityka
Ryszard Petru nie wyklucza, że powstanie nowa partia. „Premierem będzie Sikorski”
Polityka
Sondaż: Stary czy nowy premier? Jeden polityk z wyraźną przewagą
Reklama
Reklama