A jak Anna – imię obu potencjalnych pierwszych dam. Anna Komorowska do tej pory starannie unikała rozgłosu, a nawet była przeciwna prezydenckim aspiracjom męża. Anne Applebaum nigdy nie unikała rozgłosu i zawsze wspierała aspiracje małżonka. Ale świat polityki jest niesprawiedliwy, więc obie dostaną to, czego nie chciały, bo wszystko wskazuje na to, że prawybory wygra Bronisław Komorowski, a nie Radosław Sikorski.
B jak Bydgoszcz – rodzinne miasto Sikorskiego. Tu rozpoczął kampanię prawyborczą i wygłosił słowa, za które później się kajał: „Prezydent powinien zachować trzeźwość oceny, a nie zgrywać zucha, wałęsając się gdzieś po górach Kaukazu”. Złym znakiem dla niego może być to, że w 2000 r. kampanię prezydencką Marian Krzaklewski też rozpoczął w rodzinnej miejscowości – Kolbuszowej.
D jak debata – show, który obejrzał milion Polaków mimo narzekania, że było nudno. Koneserzy polityki twierdzą coś przeciwnego: pojedynek, choć udawany, pokazał, jak lałaby się krew i z jakich ran, gdyby pozwolono kandydatom zadawać prawdziwe ciosy.
E jak eugenika – rzecz, która pachnie Sikorskiemu. W czasie debaty Komorowski powiedział o procedurach in vitro, że powinny być refundowane rodzinom gwarantującym urodzenie i wychowanie zdrowych dzieci. – Zawiało eugeniką i kilkoma nieładnymi rzeczami – skomentował Sikorski.
G jak Giertych – osoba, która nie będzie szefem Kancelarii Prezydenta Sikorskiego, mimo zaangażowania w jego kampanię. – Sikorski to czarny sen Kaczyńskiego – reklamował na początku Roman Giertych. Przestał, gdy się zorientował, że wsparciem wyświadcza niedźwiedzią przysługę przyjacielowi.