Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie argumenty przedstawił prezydent Karol Nawrocki, wetując ustawę wiatrakową?
- Dlaczego rzecznik rządu Adam Szłapka krytykuje decyzję prezydenta o wecie?
- Jakie konsekwencje dla rynku energetycznego mogą wynikać, zdaniem rządu, z weta?
Prezydent Karol Nawrocki zawetował w czwartek projekt ustawy ułatwiającej budowę farm wiatrowych w Polsce, w której znalazły się jednocześnie przepisy zamrażające ceny energii w Polsce w III i IV kwartale.
Jak prezydent uzasadnił weto wobec ustawy wiatrakowej zawierającej przepisy o mrożeniu cen prądu?
– Polska większość parlamentarna i polski rząd mogą liczyć na akceptację prezydenta, tam, gdzie będą realizowane propozycje, które wspierają mieszkańcy. Jednak tam, gdzie większość parlamentarna nie wsłuchuje się w głos społeczny, jak przy ustawie wiatrakowej, prezydent Polski będzie stawał zawsze po stronie społecznej. W związku z tym ustawa wiatrakowa, która nie spotyka się z dobrym odbiorem społecznym, została zawetowana – powiedział na konferencji prasowej prezydent Karol Nawrocki. Jednocześnie Nawrocki zapowiedział złożenie prezydenckiego projektu ustawy wyłącznie z przepisami dotyczącymi mrożenia cen prądu wziętymi z zawetowanej ustawy.
Większość rządząca nie dysponuje 276 głosami w parlamencie niezbędnymi do odrzucenia prezydenckiego weta.
Adam Szłapka: Prezydent Karol Nawrocki wetując ustawę, powiedział „nie dla niskich rachunków”
– W czasie kampanii wyborczej ówczesny kandydat, a dzisiaj prezydent Karol Nawrocki obiecywał, że w ciągu 100 dni będą niższe rachunki za energię i tańsza energia. Chyba mamy do czynienia z bardzo poważnym kłamstwem, bo na biurku prezydenta leżała ustawa przygotowana przez rząd, której celem było właśnie obniżenie cen za energię Polaków – krótkoterminowo, bo w tej ustawie było zawarte mrożenie cen energii w trzecim i ostatnim kwartale, ale też długoterminowo, bo tam było przygotowane bardzo dobre rozwiązanie służące rozwojowi energetyki wiatrowej i turbin wiatrowych na lądzie. Tych, które są najbardziej efektywne z punktu widzenia transformacji energetycznej, tych, które są akceptowane przez większość społeczeństwa, bo według ostatnich sondaży znacznie ponad 50 proc. Polaków akceptuje takie rozwiązania – skomentował decyzję prezydenta Szłapka.