Gra w wyrzucanie Palikota

Europoseł PO chce wykluczenia posła skandalisty. PiS: mimo zapowiedzi kar, zawsze dostawał same nagrody

Publikacja: 07.07.2010 21:23

Janusz Palikot zbulwersował niektórych partyjnych kolegów tym, że winą za katastrofę smoleńską obcią

Janusz Palikot zbulwersował niektórych partyjnych kolegów tym, że winą za katastrofę smoleńską obciążył zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Proponował zbadanie próbek jego krwi, by się dowiedzieć, czy nie był pijany na pokładzie samolotu. Stwierdził też, że to Lech Kaczyński ma na rękach krew wszystkich ofiar

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Ludzie Grzegorza Schetyny tracą cierpliwość do Janusza Palikota. Jeden z nich, europoseł Filip Kaczmarek, złożył wniosek do sądu koleżeńskiego o wykluczenie kontrowersyjnego posła z partii. Senator Marek Trzciński wnioskuje z kolei o pozbawienie Palikota funkcji wiceszefa Klubu PO.

– Wypowiedzi posła Palikota na temat katastrofy smoleńskiej są niedopuszczalne i łamią podstawowe zasady PO zapisane w statucie partii – mówi "Rz" Filip Kaczmarek.

Europosła zbulwersowały poniedziałkowe słowa Palikota o nieżyjącym prezydencie Lechu Kaczyńskim. Poseł z Lublina obciążył go odpowiedzialnością za katastrofę pod Smoleńskiem i śmierć 95 osób. – Lech Kaczyński ma krew na rękach – powiedział Palikot.

Zdaniem Kaczmarka poseł Palikot nie przestrzega obowiązków członka PO, do których należą m.in. pogłębianie zaufania wyborców i dbanie o dobre imię Platformy. Uważa też, że wiceprzewodniczący Klubu PO dopuścił się czynów nieetycznych i hańbiących.

Ostrych słów nie szczędzą Palikotowi też inni politycy Platformy. Grzegorz Schetyna zapytany przez dziennikarzy, czy dobrze czuje się w jednej partii z Palikotem, odpowiedział krótko: – Nie. Stwierdził też, że nie wyobraża sobie by Palikot zachował funkcję wiceszefa klubu.

Jarosław Gowin ocenił z kolei, że ostatnie wypowiedzi Palikota "nie powinny mieć miejsca w normalnych międzyludzkich relacjach, nie mówiąc już o życiu publicznym". Jak dodał, nie pierwszy raz poczuł obrzydzenie po słowach Palikota. Czy to oznacza, że Palikot tym razem zostanie ukarany?

– To jest śmiechu warte – tak o zapowiedziach wyrzucenia Palikota z PO mówi poseł PiS Mariusz Błaszczak. – Palikot ma na swoim koncie wiele skandalicznych i hańbiących wypowiedzi. Mimo licznych zapowiedzi ukarania go spotykały go dotąd same nagrody. Jest szefem lubelskiej Platformy i wiceszefem Klubu PO – dodaje. Polityk PiS uważa, że działania Palikota cieszą się pełnym poparciem ze strony premiera Donalda Tuska i prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego. – Gdyby tak nie było, już dawno zostałby ukarany, a tak mamy tylko słowa, słowa i jeszcze raz słowa, a Palikot się z tego śmieje – wytyka Błaszczak.

– Wyrzucanie Palikota z PO przypomina południowoamerykańską telenowelę – uważa dr Wojciech Jabłoński, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Efekt jest jednak zawsze ten sam, czyli Palikotowi nigdy nie spada włos z głowy. Jego zdaniem dzieje się tak dlatego, że jego wybryki są PO potrzebne. – Nie wypada jednak głośno się do tego przyznawać, więc czasami trzeba go leciutko skarcić – tłumaczy Jabłoński. Podkreśla, że jeśli Palikota spotka rzeczywiście jakaś kara, to nie za słowa pod adresem PiS czy Kaczyńskiego, a za ataki pod adresem własnych kolegów, np. Schetyny.

Jak nieoficjalnie mówi się w PO, wystąpienie Kaczmarka może być inspirowane właśnie przez Schetynę. A europoseł, świeżo upieczony szef PO w Poznaniu, uchodzi właśnie za jego człowieka.

[srodtytul]Obrażał i kpił [/srodtytul]

Ocenom politologa i opozycji trudno się dziwić. Kierownictwo PO od dawna patrzyło na poczynania Palikota łaskawym okiem. Było tak, gdy w styczniu 2008 r. w blogu sugerował alkoholizm prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wprawdzie otrzymał zakaz prowadzenia internetowego dziennika, ale po kilku miesiącach zawieszoną działalność w sieci wznowił.

Miał być też zawieszony w prawach członka klubu parlamentarnego za nazwanie o. Tadeusza Ryzyka "szatanem" i oskarżenia duchownego o kradzież pieniędzy. Skończyło się na groźbach.

Chwilowe okazało się też ukaranie Palikota za obraźliwe słowa pod adresem Grażyny Gęsickiej (PiS), byłej minister rozwoju regionalnego, o której powiedział, że "prostytucja w polityce sięgnęła nawet pani minister Gęsickiej". Władze klubu PO udzieliły posłowi pisemnej nagany, a on sam uprzedził zamierzenia kolegów i zrezygnował z funkcji przewodniczącego sejmowej komisji "Przyjazne państwo". Jednak gdy emocje wokół Palikota opadły, wrócił on na fotel szefa komisji, który piastuje do dziś.

W dodatku, gdy afera hazardowa przemeblowała władze Klubu PO, nieoczekiwanie w jego władzach pojawił się właśnie Palikot, któremu powierzono funkcję wiceprzewodniczącego.

– To, że działania dyscyplinujące nie przynosiły dotąd spodziewanych rezultatów, przemawia za moim wnioskiem. Kary, jakie spotykały do tej pory Palikota, nie odniosły skutku edukacyjnego, stąd moja reakcja – zaznacza Kaczmarek

[srodtytul]Koledzy go bronią [/srodtytul]

Nie wszyscy w PO chcą jednak ukarania Palikota. Jeden z działaczy Platformy, który kibicuje Palikotowi, uważa, że zachowanie Kaczmarka i innych posłów atakujących wiceszefa klubu to skandal. – Po to jest sąd koleżeński, by wszystkie brudy prać we własnym gronie, a nie publicznie – zauważa. – Tym bardziej, że krytykując Palikota, sami narażają się na zarzut złamania statutu partii, który nakazuje członkom PO utrzymywanie dobrych relacji koleżeńskich. Dlaczego nie potrafimy brać przykładu z PiS, gdzie większość wewnętrznych sporów załatwiana jest po cichu?

Poseł Kazimierz Kutz idzie jeszcze dalej: – Polska potrzebuje więcej Palikotów – zadeklarował niedawno w TVN 24.

Partyjny sąd koleżeński na razie sprawą Janusza Palikota się nie zajmie. Jak poinformował jego szef Maciej Kulka, wniosek europosła Filipa Kaczmarka został przesłany e -mailem i nie spełnia wymogów formalnych. Kaczmarek już zapowiedział, że wniosek wysłał również pocztą.

Poseł Palikot nie odbierał w środę telefonów, nie odpisał nam na esemesy. – Poseł wie o tym wniosku, ale nie będzie go komentował. Od rozstrzygnięć jest sąd koleżeński – oświadczył jego doradca Piotr Sawicki.

[ramka][b]JAKIE SĄ GRANICE WOLNOŚCI WYPOWIEDZI POLITYKA [/b]

[b]Publicysta i historyk Andrzej Nowak ocenił na łamach "Rz",[/b] że po ostatnich wypowiedziach posła Janusza Palikota "granice podłości" przekroczy także każdy, kto tego polityka PO zaprosi do programu, na łamy gazety, i każdy, kto podejmie z nim dyskusję. Jak tę sugestię oceniają inni publicyści i dziennikarze?

[b]Jarosław Gugała, Polsat News, "Wydarzenia" [/b] Janusz Palikot jest politykiem i ponosi odpowiedzialność polityczną za to, co mówi. Osobiście nie podobają mi się jego wypowiedzi. Uważam, że psują poziom debaty w Polsce, a ich język nie przyczynia się do rozwiązania ważnych kwestii. Jego wypowiedzi są po prostu kontrowersyjne i stąd budzą zainteresowanie mediów. Z drugiej strony dziennikarze, nagłaśniając jego zachowania, są odpowiedzialni za to, że postawa, jaką prezentuje, się opłaca. Dlatego jako polityk powinien dostać od dziennikarzy wyraźny sygnał (np. w postaci rzadszych zaproszeń do programów), że nie może tak dłużej postępować. Oczywiście media są różne, ale przypuszczam, że te, które chcą uchodzić za poważne, nie będą nagłaśniać tego typu zachowań.

[b]Kamil Durczok, "Fakty po Faktach" [/b] Po ostatnich wypowiedziach Janusza Palikota zaprosiłem go do poniedziałkowego programu. Uważam, że warto zapytać, dlaczego polityk, który jest czołową postacią PO, wygłasza sformułowania sprzeczne z kulturą, dobrymi obyczajami czy tradycją mówienia o zmarłych. Życie polityczne w Polsce dostarcza jednak tylu kontrowersyjnych wypowiedzi, że trudno postawić granicę, po której nie będzie się zapraszać polityka do programu.

[b]Jacek Żakowski, "Polityka"[/b] Wypowiedzi Janusza Palikota mieszczą się w normie, jaką wyznaczyły pomówienia, oszczerstwa i insynuacje stosowane przez środowisko braci Kaczyńskich, Jacka Kurskiego czy Antoniego Macierewicza. Cokolwiek by mówić o stylu Janusza Palikota, w specyficznie brutalny sposób porusza on realne problemy, wymagające zbadania i dyskusji. Fakt, że ktoś ginie w katastrofie, nie może blokować pytań o jego odpowiedzialność za to, że miała ona miejsce.

[i]not. mog [/i][/ramka]

Polityka
Zaskoczenie dla Konfederacji? Nie Mentzen i nie Braun, wyborcy wskazali inne nazwisko
Polityka
Sondaż: Czy Karol Nawrocki może wygrać wybory prezydenckie? Znamy zdanie Polaków
Polityka
„Stary, nie śmiej się”. Tak Trzaskowski zareagował na pytanie młodego człowieka
wybory prezydenckie
Politolog: Start Grzegorza Brauna to dobra wiadomość dla dwóch kandydatów
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Polityka
Zielony Ład? Nawrocki obiecuje referendum. „Sprawa egzystencjalna”
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego