Reklama
Rozwiń
Reklama

Dywersja na kolei. Władysław Kosiniak-Kamysz: Zabrakło informacji od strony ukraińskiej

Dlaczego Ukraińcy, którzy mieli przeprowadzić akt dywersji na kolei, mogli bez przeszkód wjechać do Polski, a następnie opuścić nasz kraj? – Zabrakło informacji od strony ukraińskiej, nie było noty Interpolu, informującej o poszukiwaniu tych osób – powiedział w Polsat News wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Odnosząc się do prób sabotażu ocenił, że nie wszystkiemu można zapobiec.

Publikacja: 20.11.2025 23:18

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz

Foto: PAP/Paweł Supernak

W kontekście aktu dywersji, do jakiego doszło na trasie kolejowej Warszawa–Lublin, Władysław Kosiniak-Kamysz był pytany, czy Polacy mogą czuć się bezpiecznie w pociągach. – Tak, oczywiście, że mogą się czuć bezpiecznie, zachowując zawsze ostrożność, uwagę, stosując się do wszystkich przepisów – odparł.

Minister obrony narodowej dodał, że żyjemy w czasach, w których „niebezpieczeństwo niestety jest w wielu miejscach”. W tym kontekście wspomniał o lotnisku w Kopenhadze oraz zamachach „różnego rodzaju” i ocenił, że rzecz wynika „nie tylko z bliskości frontu”, lecz także „ze złożoności sytuacji światowej”.

Czytaj więcej

Akty dywersji na kolei: Czy polski rząd odpowiednio zareagował? „Jakby nic się nie stało”

Szef MON po akcie dywersji na torach: Nie wszystkiemu można zapobiec

– Niebezpieczeństw nie brakuje, ale nigdy nie możemy się obawiać i lękać, żeby strach nas sparaliżował. Mamy być ostrożni, ale nie zastraszeni w żaden sposób – przekonywał w Polsat News wicepremier.

Komentując eksplozję ładunku wybuchowego na torach w miejscowości Mika w powiecie garwolińskim szef MSWiA Marcin Kierwiński mówił, że „mieliśmy bardzo dużo szczęścia”, zaś szef MSZ Radosław Sikorski ocenił, że do wykolejenia pociągu nie doszło m.in. poprzez cud. – Siła nasza wynika nie z nadziei, ale z pewności – powiedział w czwartek Kosiniak-Kamysz, pytany o te komentarze.

Reklama
Reklama

Zapewnił, że polskie służby udaremniły wiele sytuacji, których finał mógł być „bardzo dramatyczny”. Mówił, że zatrzymano ok. 50 osób, a wobec 70 prowadzone są postępowania, najczęściej w ramach artykułu Kodeksu karnego mówiącego o działaniach na korzyść obcego wywiadu. Szef MON podkreślał też, że do niebezpiecznych sytuacji dochodzi na całym świecie. – Nie wszystkiemu można zapobiec – stwierdził.

Czytaj więcej

Akt dywersji na kolei. Co wiadomo? Minister: Doszło do odpalenia ładunku wybuchowego

„Zabrakło informacji od strony ukraińskiej”

W rozmowie z Polsat News Władysław Kosiniak-Kamysz mówił także, że dzięki internetowi łatwo jest dziś werbować ludzi oraz że Rosjanie płacą 2-3 tys. dol. za próbę podpalenia, czyli – ocenił – „śmiesznie mało” w porównaniu z tym, jaki efekt ma wywołać dywersant. Według niego, głównym celem aktów dywersji nie jest spowodowanie zniszczeń, lecz „sianie dezinformacji, strachu, podziału społecznego, niechęci również do Ukrainy i do Ukraińców”.

Premier Donald Tusk przekazał, że sprawcami sabotażu w powiecie garwolińskim byli dwaj Ukraińcy, którzy mieli współpracować z rosyjskimi służbami. Opozycja krytykuje rząd za to, że pozwolono im wjechać do Polski (jeden otrzymał na Ukrainie wyrok za dywersję), dokonać sabotażu, a następnie wyjechać na Białoruś.

– Na pewno zabrakło informacji od strony ukraińskiej, nie było noty Interpolu, informującej o poszukiwaniu tych osób. To już zostało wyjaśnione w rozmowie premiera Tuska z prezydentem Zełenskim. Chciałbym, żeby współpraca na linii ukraińska straż graniczna – nasze służby przebiegała jeszcze lepiej – skomentował Kosiniak-Kamysz.

Czytaj więcej

Wiemy, co zdradziło dywersantów, którzy wysadzili tory. Nowe ustalenia „Rzeczpospolitej”
Reklama
Reklama

Operacja „Horyzont”. Władysław Kosiniak-Kamysz broni udziału żołnierzy

Szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła ogłosił operację „Horyzont”, której celem ma być wzmocnienie przez żołnierzy bezpieczeństwa publicznego i włączenie ich do patroli z policją. Żołnierze mają działać w oparciu o art. 18 ustawy o policji, zatem koordynowaniem ich działań ma zająć się ta formacja. Operacja, której celem ma być ochrona infrastruktury kolejowej i przeciwdziałanie ewentualnym aktom dywersji, rusza w piątek. W czwartek wieczorem rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz poinformował, że Karol Nawrocki podpisał postanowienie o użyciu oddziałów i pododdziałów Sił Zbrojnych RP do pomocy oddziałom i pododdziałom policji w ramach operacji „Horyzont”.

– To nie jest początek ochrony infrastruktury krytycznej. My od wielu miesięcy i lat prowadzimy ochronę infrastruktury krytycznej, szczególnie wojsko się angażuje – mówił w Polsat News minister obrony. Dodał, że nad wieloma miejscami mogą pojawiać się drony.

Czytaj więcej

Marek Kozubal: Czego nie widać na „Horyzoncie”. Czy wojsko jest od ochrony torów?

Wicepremier odpierał zarzuty, że wojsko powinno ćwiczyć na poligonie zamiast brać udział w takich akcjach jak „Horyzont”. – Wojsko powinno być tam, gdzie jest potrzebne – powiedział, mówiąc o wsparciu ludności cywilnej w czasie powodzi i wzmacnianiu ochrony granicy. – Płacimy 5 proc. na zbrojenia, na polską armię. Polacy wydają te pieniądze ze swoich portfeli, płacąc podatki. Słyszę od ludzi: oczekujemy, żeby wojsko było przy nas, żebyśmy je widzieli – kontynuował.

W kontekście aktu dywersji, do jakiego doszło na trasie kolejowej Warszawa–Lublin, Władysław Kosiniak-Kamysz był pytany, czy Polacy mogą czuć się bezpiecznie w pociągach. – Tak, oczywiście, że mogą się czuć bezpiecznie, zachowując zawsze ostrożność, uwagę, stosując się do wszystkich przepisów – odparł.

Minister obrony narodowej dodał, że żyjemy w czasach, w których „niebezpieczeństwo niestety jest w wielu miejscach”. W tym kontekście wspomniał o lotnisku w Kopenhadze oraz zamachach „różnego rodzaju” i ocenił, że rzecz wynika „nie tylko z bliskości frontu”, lecz także „ze złożoności sytuacji światowej”.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
„Jeszcze nam tusz zabierz”. Zandberg komentuje decyzję Czarzastego
Polityka
Radni podnieśli pensję Rafałowi Trzaskowskiemu. „To nagroda za brak pracy dla miasta”
Polityka
Kaczyński o ataku na polskiego ambasadora: Retorsje, ale nie bicie ambasadora Rosji
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Polityka
Otrzymali milion złotych z programu „Willa plus”. Dworek wystawiono na sprzedaż
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama