21 maja poseł PiS Dariusz Matecki zamieścił często cytowany później wpis w serwisie X. „Wracam z oświadczeń poselskich około 22:00 i przed dalszą pracą – w barze, w Hotelu Poselskim – chciałem zjeść kolację. Jem sobie spokojnie zupę, rozmawiając z posłami PiS i Konfederacji, i nagle podchodzi do mnie z pełną agresją jakiś człowiek, krzycząc, że »Ziobro to c...!«. I pyta, czy mam coś przeciwko. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że jak najbardziej mam coś przeciwko. Uderzył mnie, a następnie drugiego posła PiS” – napisał.
Dariusz Matecki relacjonował, że agresorem okazał się popularny aktor Jacek Kopczyński, znany m.in. z występów w serialu „M jak miłość”. Z badania alkomatem wynikało, że miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu, za to całkowicie trzeźwy był Matecki. Sprawa zakończyła się interwencją policji i Straży Marszałkowskiej, ale, jak ustaliła „Rzeczpospolita”, w jej efekcie zrobiono coś jeszcze. Wprowadzono zakaz wstępu gości posłów i innych osób posiadających przepustki sejmowe do cocktail baru w Nowym Domu Poselskim, czyli słynnego „baru za kratą”, znajdującego się obok restauracji sejmowej. W miejscu tym można co prawda coś zjeść albo napić się kawy, ale w Sejmie kojarzy się głównie ze spożyciem trunków.
Decyzję dotyczącą „baru za kratą” formalnie podjął komendant, nieoficjalnie stoi za nią marszałek Sejmu Szymon Hołownia
„Decyzją komendanta Straży Marszałkowskiej prawo wstępu do tego punktu zostało ograniczone wyłącznie do posłów, senatorów, posłów do Parlamentu Europejskiego oraz byłych parlamentarzystów” – potwierdza nasze informacje Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu.
Jak dodaje BOM, komendant, podejmując tę decyzję, działał na podstawie przepisów, które „nakładają na Straż Marszałkowską zadania ochrony terenów, obiektów i urządzeń będących w zarządzie Kancelarii Sejmu, zapewnienia bezpieczeństwa osobom w nich przebywającym oraz porządku, a także upoważniają do ograniczenia prawa wstępu do budynków i na tereny w zarządzie Kancelarii Sejmu z przyczyn uzasadnionych względami bezpieczeństwa”.