Rozumiem, że niektórzy nie potrafią się powstrzymać przed tym sporem, przekraczającym granice politycznej funkcjonalności tu, w Polsce, ale tego na zewnątrz robić nie wolno, bo to szkodzi całemu krajowi – mówił Zandberg.
Zandberg pytany był m.in. o współpracę ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego z prezydentem Karolem Nawrockim podczas posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego ONZ. – To powinna być oczywistość, a nie coś, z czego należy się cieszyć, albo jakoś szczególnie świętować. Mówimy o reprezentacji Polski poza granicami kraju. Sprawa jest prosta: albo będziemy trzymać jedną linię wobec świata zewnętrznego, albo będziemy rozgrywani. Przecież to jest zaproszenie dla tych, którzy chcą Polsce zaszkodzić. Nie mówię tu tylko o Rosji, ale również o tych krajach, które mają inne interesy niż my wewnątrz Unii Europejskiej – przekonywał.
Czytaj więcej
Wczorajsze spotkanie z prezydentem USA Donaldem Trumpem dotyczyło głównie jego wystąpienia, które...
Adrian Zandberg: sytuacja w USA jest bardzo niestabilna
Pytany o słowa (sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta) Marcina Przydacza i Adama Bielana, którzy stwierdzili, że w Białym Domu Donald Tusk i Radosław Sikorski nie są mile widziani, Adrian Zandberg odparł, że niektórzy z polityków prawicy „tak się zakochali w tym, co się dzieje po drugiej stronie oceanu, że nie wiadomo, czy są jeszcze politykami polskiej prawicy, czy amerykańskiej”. – Dobrze pamiętać o tym, że jesteśmy polskimi politykami (...) tutaj mamy swoje obowiązki, a nie tam – stwierdził Zandberg.