Co dalej z koalicją, która zawiązała się po wyborach dwa lata temu? I z przywództwem premiera Donalda Tuska? Po jego „drugim exposé” oba pytania wybrzmiewają w rządowych – szerzej sejmowych – kuluarach. Tusk ma przed sobą chyba najtrudniejsze wyzwanie od 2007 roku. A ważą się przecież losy kolejnych wyborów parlamentarnych.
PiS liczy na polityczne gnicie i powtórkę z historii (do tej pory szefowie rządu, raz utraciwszy poparcie, staczali się po równi pochyłej) albo na wariant niemiecki (rozpad koalicji i szybsze wybory). Sytuacja wymaga więc zmiany modelu działania obecnej koalicji.
Czytaj więcej
Od kilku tygodni Donald Tusk robi wiele, by jego obóz polityczny miał kłopoty.
Duńska (fikcyjna) lekcja. Birgitte Nyborg, Tusk i koalicja
Birgitte Nyborg nie jest zapewne najbardziej popularną w Polsce fikcyjną polityczką. Serial „Borgen” jest raczej niszowy. Daleko jej do takich postaci, jak prezydent Josiah Bartlet z „West Wing” („Prezydencki poker”), Kate Wyler („Dyplomatka”) i oczywiście Frank Underwood z „House of Cards”. Nie wiem, czy premier Donald Tusk oglądał „Borgen”. Z książki „Nie dajmy się podzielić”, opublikowanej w ubiegłym roku, wiemy natomiast, że serial ten na pewno zna marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Premier Nyborg od początku znajduje się w sytuacji nieco podobnej do tej, w której jest dziś premier Tusk. Rządzi wielobarwną koalicją oraz musi reagować na wewnętrzne i zewnętrzne kryzysy, a także zagrożenia. Jest rozpięta między idealizmem a „realpolitik”, między realizacją światłych planów a cyniczną i wielopoziomową (partnerzy koalicyjni, media) grą.