W piątek, 25 kwietnia, z aresztu w Radomiu wyszedł poseł PiS Dariusz Matecki po wpłaceniu przez jego rodzinę kaucji w wysokości pół miliona złotych. Za kratki trafił w związku ze śledztwami w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości i rzekomo fikcyjnego zatrudnienia w Lasach Państwowych, a w czasie aresztowania nie otrzymywał uposażenia poselskiego i diety, czyli łącznie miesięcznie 17,7 tys. zł brutto. To jednak nie koniec konsekwencji finansowych. Kolejne związane są z niełożeniem w terminie oświadczenie majątkowego.
Termin na złożenie oświadczenia w Sejmie jest taki sam, jak na wysłanie deklaracji PIT do urzędu skarbowego
Upłynął on 30 kwietnia, w tym samym dniu, co termin na złożenie rocznego zeznania podatkowego. Co roku przekracza go garstka posłów, np. przed rokiem było ich trzech. Tym razem spóźnialskich jest czterech i większość z nich nosi wyjątkowo znane nazwiska. Są to: Mirosław Maliszewski z PSL, który złożył oświadczenie 2 maja, posłowie Republikanów Paweł Kukiz (9 maja) i Marek Jakubiak (12 maja) oraz wspomniany Dariusz Matecki (21 maja). Za każdy dzień zwłoki utracili 1/30 uposażenia, wynoszącą 449 zł. Tyle właśnie stracił Maliszewski, w przypadku Kukiza łączna kara wynosi 3,6 tys. zł, a Jakubiaka – 4,9 tys. zł.
Czytaj więcej
Znani politycy, m.in. kilku ministrów i lider koła, przekroczyli termin na oświadczenie majątkowe...
Powód spóźnienia? – Zwyczajnie przeoczyłem termin. Złożyłem oświadczenie dopiero po długim weekendzie, choć powinienem tydzień wcześniej. Poniosłem konsekwencje i nie roszczę sobie z tego tytułu żadnych pretensji – mówi nam Paweł Kukiz.
Z kolei Marek Jakubiak powody zwłoki wyjaśnił podczas posiedzenia Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Twierdził, że była ona związana z wyborami prezydenckimi, w których startował, zajmując ostatecznie czwarte miejsce od końca z poparciem 0,77 proc. – Byłem zajęty po dwadzieścia parę godzin na dobę. Szczerze mówiąc, wtedy to był najmniejszy mój problem wśród wyborczych – relacjonował.