– Polska z nowym prezydentem, a koalicja z poważnym kłopotem – zauważa prowadzący, wskazując na trudności, jakie może nieść koabitacja między prezydentem Nawrockim a rządem Donalda Tuska.

Wynik wyborów - czerwona kartka dla koalicji


Bielecki nie kryje krytycyzmu wobec obecnego rządu: – Koalicja przez półtora roku mogła pokazać, że ma werwę, że ma jakieś propozycje, że składa je nie tylko do laski marszałkowskiej, nie tylko poddaje próbom komisyjnym w Sejmie, ale po prostu je proponuje. Mogła walczyć o opinię publiczną – podkreśla. – Zapomniał Pan o moim kredo. Czas jest z pieniądzem polityki. Każdy rząd, zgodnie z zasadą Reagan-Tutcher, ma 100 dni, żeby powiedzieć co zrobi i 100 dni, żeby umieścić tę swoją maszynę sprawczą na torach. I tu minęło więcej niż 200 dni i nie było wiadomo naprawdę do czego koalicja zmierza.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Czy sondażowy trend na rzecz PO się utrzyma? Szczerze wątpię

Żeby wygrać wybory prezydenckie potrzeba charakteru
Bielecki komentuje też kampanię Rafała Trzaskowskiego: – Uważam, że zabrakło charakteru po prostu. Charakter jest najtrudniej udawać. Obaj udawali trochę, ale Trzaskowskiemu udało się to mniej. Trzaskowskiemu nie pomógł też rząd – Problemem rządu jest lenistwo i brak energii – mówi Bielecki. – Jeżeli rządzą ci, którym się niczego nie chce zrobić i jeżeli ich szef toleruje taką postawę, to to jest prawdziwym problemem.

Koalicja Tuska - drużyna bez napastnika


Odwołując się do piłkarskich porównań, Bielecki zauważa: – Każdy trener, a lider jest takim trenerem, powinien mieć strzelców, powinien mieć wykonawców. I nie wystarczy zmieniać wykonawców. Można nawet najlepszego z nich, jak Lewandowskiego, odesłać na ławkę. Tylko jest pytanie, kto zrobi tę pracę? Zdaniem Czesława Bieleckiego kluczowe jest, aby Donald Tusk, jako lider przestał otaczać się ludźmi słabszymi od siebie i jako cała koalicja realnie współpracować dla dobra kraju.