Nie cieszyłbym się nadmiernie na miejscu działaczy PO z wyniku, jaki ich partia uzyskała w najnowszym sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” Co prawda po wyborczej katastrofie Rafała Trzaskowskiego można było się spodziewać, że notowania partii spadną, wyborcy poczują się obrażeni albo odwrócą od partii Donalda Tuska, a nic takiego się nie wydarzyło, ale – co powtarzam na tych łamach od lat jak mantrę – sondaż to „fotografia chwili”, nic trwałego, bo na dłuższą metę liczą się trendy.
Czytaj więcej
Konfederacja zyskuje najbardziej w nowym badaniu IBRiS przeprowadzonym już po wyborach prezydenck...
PO w nowym sondażu jest partią numer jeden. Wątpię, że ten trend się utrzyma
Czy taki trend się utrzyma? Trend, w którym tydzień po wyborach Platforma jest partią numer jeden i o 4 pkt proc. wyprzedza PiS? Szczerze wątpię. Z powyborczej emocji musiałby powstać stały polityczny ferment, co więcej, partia musiałaby znaleźć metodę na jego podgrzewanie. Na dodatek na horyzoncie musiałby się znaleźć jakiś nieodległy cel, politycznie licząca się perspektywa.
A z niczym takim nie będziemy mieli do czynienia; za chwilę lato, wakacje i sezon ogórkowy. Kolejne wybory za dwa i pół roku. Nawet jeśli dziś przerażeni wynikami wyborcy liberałów wciąż są na adrenalinie, wzmożenie szybko się skończy i przyjdzie szara rzeczywistość. Bardzo dla Platformy i koalicji niekorzystna. O ile bowiem głównym zarzutem wobec rządzących był brak sprawczości, o tyle po inauguracji prezydenta Karola Nawrockiego wrażenie braku sprawczości urośnie do kwadratu. I naprawdę koalicjantom ciężko będzie udowodnić, że są w stanie rządzić Polską skutecznie.