Reklama

Bogusław Chrabota: Sondaż z 4 czerwca. Platforma surfuje na fali

Gdyby ten sam sondaż zrobić wieczorem bądź w poniedziałek rano, poparcie dla zwycięskiej 4 czerwca w przekazie medialnym formacji Donalda Tuska zapewne dobrze przekroczyłoby 30 proc.

Publikacja: 06.06.2023 11:43

Przewodniczący PO Donald Tusk i były prezydent Lech Wałęsa na czele marszu 4 czerwca w Warszawie

Przewodniczący PO Donald Tusk i były prezydent Lech Wałęsa na czele marszu 4 czerwca w Warszawie

Foto: PAP/Paweł Supernak

Sondaż IBRiS preferencji partyjnych dla Radia Zet nie przynosi moim zdaniem obrazu pełnego efektu mobilizacji elektoratu opozycji. A to z prostej przyczyny. Sondaż był wykonywany 4 czerwca w godzinach przedpołudniowych, a przedstawiony wynik (wzrost poparcia dla PO do 29.1 proc.) jest tylko obrazem mobilizacji jej elektoratu po podpisaniu lex Tusk i w trakcie przygotowań do marszu.

Gdyby ten sam sondaż – a przypomnę, że sondaże są fotografią chwili – zrobić wieczorem bądź w poniedziałek rano, poparcie dla zwycięskiej 4 czerwca w przekazie medialnym formacji Donalda Tuska zapewne dobrze przekroczyłoby 30 proc. Ale jednak, mimo to, wynik przed prawdopodobnym podbiciem go przez medialny efekt marszu robi wielkie wrażenie.

Czytaj więcej

Sondaż z 4 czerwca: PiS wygrywa, Platforma Obywatelska zbliża się do 30 proc.

Ponad 29 proc. dla Platformy to dowód wielkiego sukcesu w mobilizowaniu wyborców. Oczywiście nie kosztem PiS; rządząca partia nie odnotowuje jakiejś realnej straty (34,3 proc.). Przyrosty dla PO pochodzą ze strony wyborców Trzeciej Drogi i niezdecydowanych. To głównie ich zmobilizował na rzecz Platformy odnoszący się do lex Tusk komunikat o zagrożeniu demokracji. Podniesiony wysoko sztandar PO musiał odbić się w jakimś stopniu na wyborcach pozostałych formacji opozycyjnych. Nieznacznie traci lewica (0.6 proc), ale prawdziwy kłopot mają Hołownia i Kosiniak-Kamysz.

Skąd tak radykalne wzrosty dla Konfederacji? Trudno rozstrzygnąć, choć osobiście sądzę, że to wciąż „efekt Mentzena”

Reklama
Reklama

Strata ponad 4 pkt proc. niebezpiecznie zbliża Trzecią Drogę do progu wyborczego dla koalicji (8 proc.). Trudno w tym momencie przesądzać, że obie partie już wpadły w wizerunkowy kłopot. Niemniej, bez radyklanego planu zaatakowania elektoratu jakimś nowym pomysłem – i gdyby ten trend miał się utrwalić – zostaje im kongres zjednoczeniowy bądź wspólna lista z KO.

Skąd tak radykalne wzrosty dla Konfederacji? Trudno rozstrzygnąć, choć osobiście sądzę, że to wciąż „efekt Mentzena”. Czy trwały? To się okaże. Wzrosty poparcia mające swoją przyczynę w osobistej popularności polityka bywają kapryśne. Wystarczy jeden błąd lidera i trend może się radykalnie zmienić.

Podsumowując: Platforma zbiera żniwo dobrze zdiagnozowanej emocji społecznej po podpisaniu przez Dudę lex Tusk. Jest w uderzeniu. Ma za sobą dynamikę, nowa narrację i nowe cele. Jeśli dobrze pogra, może doczekać się dalszych wzrostów. Jeśli jednak nie pójdzie za uderzeniem i przestanie karmić swój (poszerzony) elektorat polityczną adrenaliną, wyniki sondaży wrócą po dwóch, trzech tygodniach do poprzednich stanów.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Ratunek dla Ukrainy. Donald Tusk dał radę, Karol Nawrocki nie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Karol Nawrocki atakuje Okrągły Stół? Gra toczy się o pamięć i władzę
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Zełenski zrozumie, że Nawrocki stał się zakładnikiem Brauna i Mentzena
Komentarze
Bogusław Chrabota: Psi bilans. Dlaczego Karol Nawrocki stoi po złej stronie historii?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Donald Tusk promuje Karola Nawrockiego. Sprytny plan premiera
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama