Chiny i Rosja zwierają szeregi. „Pekin stawia kropkę nad i”

Władimir Putin łapie wiatr w żagle. Wizyta Xi Jinpinga w Moskwie pokazuje, jak mocno koniec wojny w Ukrainie zależy od geopolitycznej układanki.

Publikacja: 09.05.2025 17:52

Chiny i Rosja zwierają szeregi. „Pekin stawia kropkę nad i”

Foto: Sergei Bobylyov/Host agency RIA Novosti/Handout via REUTERS

Trzydniowa wizyta chińskiego przywódcy Xi Jinpinga w Rosji (7–10 maja) sama w sobie nie jest przełomem. Co prawda, na paradzie zwycięstwa w Moskwie Xi po raz ostatni był w 2015 roku (z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej), już po aneksji Krymu, ale w Rosji bywa często. W 2023 roku odwiedzał Moskwę z oficjalną wizytą, w ubiegłym roku udał się do Kazania na szczyt BRICS. Zaskakujące jest jednak to, że tym razem Chińczycy w sprawie trwającej od ponad trzech lat wojny Rosji z Ukrainą niemal w całości skopiowali punkt widzenia Kremla.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Parada zwycięstwa w Moskwie. Jak Putin otumanił Rosjan

„Strony są przekonane, że dla długoterminowego i trwałego uregulowania kryzysu ukraińskiego konieczne jest wyeliminowanie jego pierwotnych przyczyn” – czytamy we wspólnym chińsko-rosyjskim oświadczeniu. Mówiąc o „pierwotnych przyczynach konfliktu”, Putin ma na myśli nadanie językowi rosyjskiemu nad Dnieprem statusu państwowego, powrót do Ukrainy prorosyjskich partii politycznych i kremlowskich mediów, przywrócenie potęgi rosyjskiej Cerkwi i – co najważniejsze – zamknięcie na zawsze drzwi do NATO dla Ukrainy.

Dotychczas Chińczycy starali się unikać jednoznacznych stwierdzeń, ale tym razem Xi Jinping najwyraźniej podpisał się pod najważniejszymi postulatami Rosji.

Xi Jinping zacieśnia współpracę z Rosją Putina. Ekspert: Chinom ta wojna pasuje 

– Chińczycy popierali Rosję od początku wojny na Ukrainie, tylko bardziej się krygowali i nie stawiali kropki nad „i”. Teraz już mniej się krygują, coraz bardziej otwarcie popierają narrację rosyjską – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Michał Lubina z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

– To nic nie kosztuje Chińczyków, a w zamian mogą uzyskać inne rzeczy od Rosjan. Moskwa stanowczo popiera Pekin m.in. w kwestii Tajwanu czy Morza Południowochińskiego. To obopólny związek. Zwłaszcza że stosunki Chin z Zachodem obecnie są chłodne – dodaje.

Czytaj więcej

Bogdan Góralczyk: Chiny nie ustąpią Donaldowi Trumpowi nawet o krok

O skali integracji Rosji z Chinami świadczy chociażby to, że Putin przy okazji parady zwycięstwa na 80. rocznicę zakończenia II wojny światowej podpisał z Xi Jinpingiem w Moskwie 28 różnego rodzaju memorandów, porozumień i protokołów. Po raz kolejny „pogłębiają partnerstwo strategiczne”, ale też mówią jednym głosem w sprawie „globalnej stabilności strategicznej”. Integrują resorty cyfryzacji, ale też najważniejsze uczelnie wyższe. Zaplanowali wspólną budowę elektrowni na Księżycu, łączą też siły, jeżeli chodzi o media – rosyjska tuba propagandowa Russia Today staje się „strategicznym partnerem” chińskiej agencji informacyjnej Xinhua. Mało tego, współpracę z chińskimi rządowymi mediami ma zacieśnić rosyjski państwowy nadawca radiowy i telewizyjny. Nawet kremlowskie młodzieżówki będą integrować się z organizacją młodzieżową Komunistycznej Partii Chin.

Chińczycy są zaniepokojeni tym, że Rosja może się dogadać ze Stanami Zjednoczonymi. Byłby to koszmar strategiczny dla Chin. Przez ostatnich 30 lat Chiny zrobiły naprawdę dużo, by mieć Rosję po swojej stronie. Porozumienie Rosjan z Amerykanami zaburzyłoby tę układankę

prof. Michał Lubina z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego

– Chińczycy są zaniepokojeni tym, że Rosja może się dogadać ze Stanami Zjednoczonymi. Byłby to koszmar strategiczny dla Chin. Przez ostatnich 30 lat Chiny zrobiły naprawdę dużo, by mieć Rosję po swojej stronie. Porozumienie Rosjan z Amerykanami zaburzyłoby tę układankę – uważa Lubina.

Zdaniem eksperta Chińczycy nie wierzą w możliwość rosyjsko-amerykańskiego porozumienia. I nie wywierają presji na Putina w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Dlaczego? – W pewnym sensie Chinom ta wojna pasuje. Z punktu widzenia chińskiego zwycięstwo Rosji w wojnie w Ukrainie byłoby dobrym rozwiązaniem. Ale nie takie zwycięstwo, które doprowadziłoby do porozumienia Rosji z USA. Tego się boją – mówi.

Putin zaprasza chińskie fabryki do Rosji. Pekin się nie śpieszy

W relacjach z Chinami Putin liczy na więcej. Zachęcał Xi Jinpinga do otwierania przedsiębiorstw w Rosji, zwłaszcza tych produkujących samochody, na które z powodu zachodnich sankcji musieli się przesiąść Rosjanie. Rosyjski dyktator zapewniał chińskiego kolegę, że Kreml stworzy „komfortowe warunki” dla przedsiębiorstw z Chin.

TymczasemThe Moscow Timeszwraca uwagę, że Chińczycy, którzy chętnie importują tanie rosyjskie surowce (ropę, gaz, węgiel czy drewno), bardzo wstrzemięźliwie podchodzą do inwestowania w Rosji. Co więcej, zagraniczne inwestycje skurczyły się z 138 mld dolarów w 2022 roku do zaledwie 66 mld dol. w ubiegłym.

Czytaj więcej

Obywatel Rosji walczący po stronie Ukrainy: Trzecia wojna światowa już trwa

– Z punktu widzenia inwestycyjnego Rosja jest beznadziejna dla Chin. Przede wszystkim dlatego, że Rosja jest biedna, a bogate części kraju, takie jak Moskwa czy Petersburg, leżą daleko od granicy z Chinami i prowadzi tam jedna linia kolejowa oraz jedna autostrada. Dla Pekinu jeszcze dekadę temu atrakcyjniejsza pod względem klimatu inwestycyjnego była Angola. Od tamtej pory niewiele się zmieniło – wskazuje Lubina.

 – Chińczycy chętnie przyjęliby złoża rosyjskich surowców, kopalnie czy fabryki. Są również chętni na udziały w Gazpromie czy Rosnefcie. Ale Rosja nie jest jeszcze aż tak słaba, by im to oddać. Wpuszczenie tam Chińczyków byłoby przykładem skrajnej desperacji Kremla – twierdzi.

Trzydniowa wizyta chińskiego przywódcy Xi Jinpinga w Rosji (7–10 maja) sama w sobie nie jest przełomem. Co prawda, na paradzie zwycięstwa w Moskwie Xi po raz ostatni był w 2015 roku (z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej), już po aneksji Krymu, ale w Rosji bywa często. W 2023 roku odwiedzał Moskwę z oficjalną wizytą, w ubiegłym roku udał się do Kazania na szczyt BRICS. Zaskakujące jest jednak to, że tym razem Chińczycy w sprawie trwającej od ponad trzech lat wojny Rosji z Ukrainą niemal w całości skopiowali punkt widzenia Kremla.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Parada w Moskwie: gasnący blask imperium
Polityka
Emmanuel Macron odpowiada na pytania „Rzeczpospolitej” po podpisaniu traktatu w Nancy. „Inny etap niż w 1939 roku”
Polityka
Niemcy budują twierdzę antyimigracyjną. Pierwsza decyzja nowego kanclerza
Polityka
Minister obrony Litwy: Módlmy się, by Trump dostrzegł konsekwencje zrywania USA z Europą
Polityka
Prezydent Brazylii w Moskwie legitymizuje Władimira Putina
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem