Minęło już kilka dni od inauguracji nowego Sejmu i tak się zastanawiałem, jakie są pana pierwsze wrażenia, jako wieloletniego samorządowca, właśnie jeśli chodzi o Sejm i pracę w nim? Jakie jest pierwsze zderzenie z sejmową rzeczywistością.
Na pewno jest inaczej, ale ja jednak bardzo blisko obserwowałem pracę Sejmu, także już od 30 lat, jeszcze z czasów Macieja Płażyńskiego czy Aleksandra Halla, pana premiera (Tadeusza) Mazowieckiego, wtedy miałem już możliwość obserwowania prac Sejmu. Potem bardzo mocno w AWS-ie, to właśnie Maciej Płażyński, też Aleksander Hall, i myślę, że to nie jest zupełnie coś dla mnie nowego. Oczywiście, mamy sytuację, kiedy jednak w samorządzie jest silniejsza pozycja władzy wykonawczej. Tutaj, szczególnie na początku, widać, że (…) władza parlamentarna ma dużą siłę, ale to jest władza parlamentarna trzech koalicjantów, wobec tego dochodzi do docierania pewnych stanowisk i na pewno ten proces jest troszkę wolniejszy niż w samorządzie. Natomiast my jako samorządowcy, bo jest nas bardzo dużo (…) przychodziliśmy tutaj po to, żeby zmieniać Polskę i pełni nadzieję, że ta kadencja będzie tą kadencją właśnie zmiany Polski, odnowienia Polski. Trochę się czuję, jak zmieniając Sopot w roku 1990., ta pierwsza kadencja, 1990-1994, była niezapomnianą kadencją w Sopocie, bo myśmy odbudowywali samorząd po komunie. Teraz (…) dla mnie jest to jakieś podobieństwo i znowu doświadczenie, że biorę udział w jakichś czasach pionierskich.