Reklama
Rozwiń

Władza sprawdzi, co robisz w internecie

Zmiana prawa komunikacji elektronicznej i nowe narzędzia policji do inwigilacji pozwolą sprawdzić, co robimy w sieci. W roku wyborczym ma to duże znaczenie.

Publikacja: 23.01.2023 03:00

Władza sprawdzi, co robisz w internecie

Foto: Stock Adobe

W polityce ważna jest umiejętność odwracania uwagi. Gdy rządzący chce, żeby opinia publiczna zajmowała się kłótniami w koalicji czy niekończącym sporem wokół KPO, to znak, że w tym czasie dzieją się rzeczy, o których nie chce, żebyśmy się dowiedzieli.

12 stycznia w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie nowych przepisów prawa komunikacji elektronicznej. Teoretycznie regulacje mają wdrożyć wytyczne UE, ale praktycznie na ostatnim etapie prac rządowych, bez konsultacji społecznych, do projektu zostały dodane zapisy, których przyjęcie może skutkować nowymi możliwościami inwigilacji społeczeństwa. Art. 43 zobowiązuje operatorów do udzielenia służbom dostępu do danych użytkowników. Wymóg musi zostać zrealizowany w ciągu 24 godzin bez kontroli sądowej i bez sprecyzowania okoliczności, w jakich służby mogą uzyskać prywatne dane użytkowników sieci. Wątpliwości budzi szybkie tempo prac nad projektem, który z uzasadnieniem liczy 3,5 tys. stron, sama ustawa ma 316 stron. W ocenie Związku Cyfrowa Polska zmiany mogą „doprowadzić do naruszeń praw i konstytucyjnie gwarantowanych wolności”. To nie wszystko, co proponuje obecna władza w roku wyborczym.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Polityka
Migranci w centrum politycznej gry. Realny problem, czy wygodny pretekst?
Polityka
Przemytników wystraszyły kontrole na granicach?
Polityka
Szymon Hołownia zabrał głos w sprawie spotkania z PiS. Czego dotyczyła rozmowa?
Polityka
Łukasz Pawłowski: Bez zmiany premiera notowania koalicji będą coraz gorsze. Zakończy się to rządem mniejszościowym
Polityka
Polska 2050 zawiesiła Tomasza Zimocha. Wcześniej komentował spotkanie Hołowni z Kaczyńskim