Premier Morawiecki był pytany o to czy wysłał już kwiaty Donaldowi Tuskowi za to, że wstrzymanie się KO od głosu w sprawie ustawy wprowadzającej zmiany w Sądzie Najwyższym, która ma odblokować środki z KPO, pomogło w jej przyjęciu.
- Powinienem raczej powiedzieć, że tam, gdzie dwóch się bije, tam Rosja korzysta. Zablokowanie KPO przez UE doprowadziło do tego, że mieliśmy osłabienie sytuacji Polski na rynkach finansowych, trudności z pozyskiwaniem tańszego pieniądza. I dzięki naszej odpowiedzialnej polityce, kompromisowi, który zawarliśmy z UE, doprowadziliśmy do momentu, w którym opozycji, zwłaszcza PO, trudno było postąpić inaczej - odparł szef rządu.
Czytaj więcej
203 głosy wystarczyły, by PiS przeforsował w Sejmie ustawę o Sądzie Najwyższym. Na Nowogrodzkiej i w Kancelarii Premiera odetchnęli z ulgą, chociaż dalsze losy KPO wcale nie są pewne. Opozycja zaś podzieliła się w sprawie ustawy. Po wielu zakulisowych rozmowach i konsultacjach Polska 2050 była ostatecznie przeciw ustawie. Ale podzielone było też Prawo i Sprawiedliwość, okazało się, że Zbigniew Ziobro może już liczyć na 22 głosy, a nie tylko na 20 – swoich – posłów i posłanek.
Morawiecki mówił też o "odpowiedzialnym" wystąpieniu "jednego z liderów opozycji", nie wymieniając jednak nazwiska Tuska.
- Sądzę, że należy podkreślić, że - przynajmniej część opozycji - zachowała się właściwie - podsumował.