Rząd Kiriła Petkowa stracił większość w parlamencie po wyjściu z koalicji jednego z czterech tworzących ją ugrupowań o nazwie Jest Taki Naród (ITN), którego liderem jest znany showman Sławi Trifonow. Premier nie zamierza podawać się do dymisji i chce nadal kierować rządem mniejszościowym.
Zadanie arcytrudne i niewykluczone, że kraj czekają wkrótce nowe wybory parlamentarne. W roku ubiegłym dopiero w wyniku trzeciej elekcji w odstępach kilkumiesięcznych udało się utworzyć koalicję rządową. W tym roku może być podobnie.
Bułgaria uchodziła zawsze za kraj szczególnie dla Rosji przyjazny
Po ewentualnym upadku rządu Petkowa wybory musiałyby się odbyć w całkowicie nowej sytuacji wywołanej agresją Rosji na Ukrainę. To zmienia perspektywę, zwłaszcza że znany z sympatii wobec Rosji prezydent Rumen Radew miałby możliwość nominowania rządu technicznego.
Nikt nie ma wątpliwości, że taki rząd starałby się nie drażnić Moskwy swą postawą wobec Ukrainy. Zwłaszcza po zablokowaniu przez Rosję dostaw gazu do Bułgarii w początkach maja.